Katarzynę i Waldemara P. zatrzymano w środę wieczorem w Olsztynie na jednej ze stacji benzynowych, kiedy przekazywali 200 butelek przygotowanego alkoholu mieszkańcowi powiatu nidzickiego. 20-letni Kamil K. zajmował się dystrybucją wódki w wiejskich sklepach. - Wytwórnia działała pod Gietrzwałdem od co najmniej pół roku - mówi Monika Wejknis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - W zabudowaniach gospodarczych zabezpieczono kilkaset butelek z rozpałką do grilla, kilkaset pustych butelek, etykiety markowych wódek, kilka tysięcy kapsli. Najchętniej podrabiane gatunki to Finlandia, Absolut i amerykańskie gatunki spirytusów. Wszystkie powstawały z podpałki do grilla, której producent ostrzega, że jest szkodliwa dla zdrowia. Podczas uzdatniania rozpałki dodawano chemikalia i środki odkażające, które neutralizowały nieprzyjemny zapach. - Sprawdzimy, czy spożywanie tak przygotowanego alkoholu mogło spowodować uszczerbek na zdrowiu - mówi Monika Wejknis. - Pobraliśmy próbki, które zbadają fachowcy z naszego laboratorium. Małżonkom za nielegalną produkcję grozi do dwóch lat więzienia. Jeżeli badania potwierdzą, że wytwarzany alkohol mógł być niebezpieczny dla życia lub zdrowia, mogą im zostać przedstawione zarzuty narażenia innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Małżeństwo P. było już notowane za taką działalność. Wiosną tego roku zlikwidowano prowadzoną przez nich rozlewnię alkoholu przy ul. Artyleryjskiej w Olsztynie.