A | A | A
Data dodania: 2012-09-25 08:44
Redakcja
Wojewoda żądą wyjaśnień od Stomilu
Nie milkną echa niedzielnego meczu Stomilu Olsztyn z Flotą Świnoujście. Wojewoda warmińsko-mazurski żąda wyjaśnień po tym, jak mimo zakazu, olsztyński klub zdecydował się wpuścić kibiców.
reklama
- Pierwszy zakaz otrzymaliśmy od Polskiego Związku Piłki Nożnej. Działacze PZPN szybko zmienili swoją decyzję i postanowili, że kara będzie obowiązywać od poniedziałku i będziemy mogli się od niej odwołać. Niestety wojewoda zaskoczył nas swoja decyzja i zamknął nam stadion. Decyzja wojewody, która przyszła do nas w piątek, praktycznie nie daje nam szans na odwołanie się. Mamy zakaz na organizację imprez masowych. Po konsultacjach z naszymi prawnikami oraz prawnikami z PZPN zdecydowaliśmy się na zorganizowanie imprezy niemasowej. Mamy wiele zarzutów do decyzji wojewody. Kibice Zawiszy awanturowali się też za stadionem, a przecież nas to nie dotyczy. Ja nie bronię kibiców, bo nie jestem od tego. My przed meczem z Zawiszą nie robiliśmy nic innego jak chodziliśmy na sztaby kryzysowe. Były zwoływane po to, bo każdy się spodziewał burd. Na sztabach kryzysowych nie otrzymaliśmy informacji, że jakakolwiek burda spowoduje zamknięcie stadionu. Najśmieszniejsze jest to, że nie doszło do zwarcia kibiców. Nie było rac, nie było petard. Nie było tych elementów, które stanowią realne zagrożenie. W decyzji wojewody czytamy m.in. "kibice obydwu drużyn spowodowali wśród publiczności zaniepokojenie w postaci zatrwożenia i wyprowadzenia z równowagi psychicznej, jak np. wywołanie uczucia złości, podniecenia, niesmaku, co zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego (II K 478/33) stanowi naruszenie spokoju publicznego". Co to jest w ogóle? To jest argumentacja prawa, która prowadzi do tego, że piłki nożnej w Olsztynie ma nie być. Rozumiem, że dla wojewody najważniejsza jest piłka ręczna lub siatkówka bo tam jest rzeczywisty spokój. Ja nie neguje tego, że było źle. Ale na boga! Od 4,5 roku na tym stadionie nie było żadnej awantury. Nasi kibice dwa lata z rzędu otrzymywali nagrodę fair play. Teraz już nikt tego nie pamięta. Stało się i oczywiście nie przechodzimy obok tego obojętnie. Ale skoro były takie wielkie burdy, to dlaczego zatrzymano tylko jedną osobę? Ja się nie zgadzam z decyzją PZPN i wojewody. PZPN dał nam szansę na wyjaśnienie sytuacji, natomiast wojewoda nie. Do PZPN możemy pojechać i osobiście przedstawić nasze argumenty. Wojewoda wysłał informację w ostatniej chwili. My stoimy przy swoim. Mamy zgodę od PZPN na rozegranie imprezy niemasowej - mówił Jacek Czałpiński, prezes Stomilu Olsztyn.
- Zajmuje się biznesem już długo i wiem, że mieszkamy w państwie, w którym absurdalność aktów prawnych i ich oderwanie od rzeczywistości jest potworna. Osoby wydające decyzje na podstawie tego prawnego bałaganu, decyzje dotyczące spraw społecznych powinny to robić ze szczególnym zrozumieniem i odpowiedzialnością. Niestety w tym przypadku tego zabrakło. Jeżeli coś się robi to trzeba używać rozumu i wiedzy. Widać po tej decyzji, że pan wojewoda o piłce nożnej wie tyle, że taki sport istnieje. Nie był na stadionie. Naczytał się jakiś głupot. Raportów swoich podwładnych i policji, która tak na marginesie nie wiem co robiła na naszym stadionie. Czterech-pięciu łobuziaków robiła sobie jaja z tak dużej ilości policjantów. Kilka tygodni przed meczem spotykaliśmy się z pseudo komitetami, w których udział brali przedstawiciele wojewody i policji. Oni najchętniej chcieliby żeby na tym stadionie w ogóle nie odbywały się mecze piłkarskie. To nie miejsce i pora, żeby teraz opowiadać ile zdrowia włożyliśmy w to, żeby tutaj w ogóle jakiś mecz był rozegrany. Trzy lata temu zebrało się kilku facetów, którzy postanowili poświęcić swoje zdrowie i pieniądze dla dobra tego klubu. Takie decyzje podcinają skrzydła. Jak można na bazie poglądu, ignorancji, bez wiedzy i rozumu wydawać takie decyzje? Jak można karać wszystkich kibiców, bo pan wojewoda nie wie, że na ostatnim meczu było ponad trzy tysiące widzów, w tym rodziny z dziećmi. Rujnuje się frajdę mieszkańcom tego miasta, tylko dlatego, że kilku draniów i do tego drużyny przeciwnej rozrabiała. To policja wymuszała na nas wpuszczenie 600 kibiców Zawiszy Bydgoszcz. Myśmy proponowali 200-300. Oni uparli się na 600, ale niech się klub martwi. Ja zapraszam pana wojewodę na stadion, to może zmieni pogląd na temat piłki nożnej, szczególnie olsztyńskiej - mówił Andrzej Bogusz, jeden ze sponsorów Stomilu Olsztyn.
Jak poinformował Radio Olsztyn Jacek Stawowczyk, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego urzędu wojewódzkiego wojewoda poprosi o opinię wszystkie strony zaangażowane w wydawanie tej decyzji. W zależności od tych opinii, Marian Podziewski podejmie odpowiednie, kolejne decyzje.
Źródło: stomil.olsztyn.pl/Radio Olsztyn/własne
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz