Doniesienia z frontu są jednak bardzo sprzeczne. Politycy ukraińscy nie wypowiadają się. Wszystkie najważniejsze osoby w kraju znajdują się bowiem w otoczeniu prezydenta w „bezpiecznym”, jak się określa, miejscu. Dziennikarze natomiast dają wiele przekazów prawie na żywo. Naczelny redaktor portalu lb.ua wrzucił na swoją stronę w mediach społecznościowych fotografię… jeńców rosyjskich.
Fot. Armia ukraińska / Facebook
Roman Cymbaluk, wydawca bardzo znanego na Ukrainie, kijowskiego ośrodka analitycznego UNIAN jest jednak ciągle optymistą. Wedle niego Rosjanom jedyne co się należy na Ukrainie to... czarnoziem do pochowania ich poległych żołnierzy. Cymbaluk przypomniał także, że przecież na czele państwa rosyjskiego stoi były agent specsłużb, ale bardzo niewysokiego szczebla. Bo trudno za eksponowane miejsce pracy Putina uznać prowincjonalne (nawet w byłym NRD) Drezno. Teraz (wedle tego Cymbaluka) Putin leczy swoje stare kompleksy.
Interesujące są też wydarzenia i opinie w graniczącym z Polską regionie Kaliningradu. Naczelny redaktor jednego z najważniejszych portali informacyjnych Kaliningradu (rugrad.eu), Nikita Kuzmin jak na razie nie widzi w mieście i regionie objawów paniki. Choć podstawowym tematem rozmów jest teraz wojna w Ukrainie.
- W Kaliningradzie tworzą się jednak kolejki pod bankomatami i punkami wymiany walut. Bardzo też wzrosły kursy walut. Oficjalnie za złotówkę należy płacić około 21.50 rubla. A jeszcze tydzień temu było to około 18 rubli. Nieoficjalnie jednak niektóre kantory już podwyższają cenę naszej waluty do nawet 40 rubli. Proporcjonalnie rosną też ceny euro i dolara. Dzisiejszego wieczora ma być zorganizowany (nielegalny w świetle rosyjskiego prawa) miting antywojenny. Tyle, że nikt teraz nie więc jak ten miting będzie wyglądał. Czy czasami zwolennicy Putina nie spowodują, iż demonstracja będzie poparciem agresji rosyjskiej na Ukrainie. Większość Rosjan (także tych w obwodzie) mówi, że jest przeciw wojnie, tyle, że Ukraińcy nie chcieli kompromisu. Na granicach Obwodu tworzą się natomiast gigantyczne kolejki ciężarówek. Tych chcących wjechać do regionu kaliningradzkiego od strony Litwy. Przy czym nawet kilkudniowe kolejki ciężarówek się tworzą na granicy Litwy z Białorusią. Są to przede wszystkim samochody chcące jechać przez Litwę do Kaliningradu - przyznał Kuzmin.
Mieszkańcy regionu kaliningradzkiego bardzo się boją totalnego odcięcia enklawy do reszty Rosji. Bardzo poważnie podchodzi się tu do deklaracji Andrzeja Dudy o tym, iż jednym z elementów sankcji może być zakaz jakichkolwiek wjazdów do Polski z Rosji. O realności sankcji europejskich już się przekonali dwaj deputowani, którzy reprezentują obwód w rosyjskim parlamencie. To Andrei Gorochow i Andrei Kolesnik. Obydwaj reprezentują putinowską „Jediną Rosję”. Publicznie już taką decyzję władz Unii skrytykowali jako wyraz… fobii antyrosyjskiej. Trzecia z reprezentujących obwód w Moskwie, deputowana Marina Orgejewa, nie brała udziału w jednym z głosowań. No więc w spis osób będących pod sankcjami nie wpadła. Już jednak ogłosiła, że to był przypadek, bo ona zawsze jest za prezydentem...
Fot. archiwum prywatne Nikity Kuzmina
Tadeusz Iwiński, profesor Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego, specjalista od spraw krajów poradzieckich, uważa, że jak na razie ważne jest by ta wojna miała skalę ograniczoną.
- Teraz bardzo ważne są decyzje unijne o sankcjach. Oby były jak najbardziej skuteczne. Dziwię się Putinowi, że wdepnął w tę awanturę. A przecież prezydent Turcji, Erdogan proponował swoje pośrednictwo przy rozmowach pojednawczych. A teraz pewnie sprawdzi się stara zasada, że wojnę rozpocząć łatwo, o wiele trudniej ją zakończyć. Na uznanie zasługuje zachowanie prezydenta Zelenskiego. Rozsądny, spokojny. W całej tragiczności tej sytuacji. Bardzo ważne jest jednak by nie doszło do żadnego, choćby przypadkowego starcia z armiami NATO. Bo wtedy wojna by się rozlała. Niezależnie jak jednak się to skończy to Rosja i tak będzie przegrana. Bo jest zbyt słaba ekonomicznie, by prowadzić taką wojnę i jeszcze na dodatek rozwijać swoją gospodarkę. A bez rozwoju gospodarczego znów spadnie stopa życiowa Rosjan. To nie będzie się im podobało – powiedział prof. Iwiński.
Krzysztof Szczepanik
Komentarze (16)
Dodaj swój komentarz