Jak wyjaśnia Kamil Sułkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Olsztynie, na początku należy ustalić właściciela lub posiadacza pojazdu i nawiązać z nim kontakt. To nie jest tak, że straż miejska czy policja przyjeżdżają i od razu odholowują samochód.
– Jeżeli pojazd jest nieużytkowany, o czym może świadczyć jego stan, to najpierw staramy się skontaktować z jego właścicielem. Po kilku dniach, w przypadku braku reakcji z jego strony, możemy usunąć na koszt właściciela auto z drogi lub strefy zamieszkania – mówi Sułkowski.
Problem pojawia się, gdy samochód znajduje się na drodze wewnętrznej. Wtedy mundurowi mogą interweniować jedynie w przypadku, gdy pojazd zagraża bezpieczeństwu. W takim przypadku za ewentualne odholowanie odpowiada zarządca, np. wspólnota mieszkaniowa.
Co się dzieje z takim pojazdem?
– Trafia on na parking na ulicę Lubelską. Po określonym czasie, jeżeli właściciel się nie zgłosi, przechodzi na własność gminy – wyjaśnia nam Kamil Sułkowski.
Jeżeli służby odholowały pojazd na mocy art. 50a prawa o ruchu drogowym, czyli w przypadku braku tablic rejestracyjnych lub na podstawie jego stanu świadczącego o tym, że nie jest użytkowany, wtedy właściciel lub posiadacz mają pół roku na odebranie go z parkingu.
Jeżeli pojazd został usunięty na mocy art. 130a (m.in. stał w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch, czy jego stan techniczny zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego), wtedy właściciel musi uregulować kwestie finansowe i odebrać go w ciągu trzech miesięcy.
Porzucenie auta w miejscu publicznym może kosztować właściciela 500 zł. W przypadku, gdy stan techniczny zagraża bezpieczeństwu, sąd może nałożyć grzywnę wynoszącą 1500 zł.
Komentarze (19)
Dodaj swój komentarz