Na nieoficjalnej stronie Stomilu Olsztyn (stomil.olsztyn.pl) pod artykułem dotyczącym odejścia Lukáša Kubáňa, kibice „Dumy Warmii” postanowili skomentować to zdarzenie.
Wielu fanów podziękowało pochodzącemu z Czech zawodnikowi za to, że nawet, gdy klub był w trudnej sytuacji, on dawał z siebie wszystko na boisku. W poniedziałek Kubáň i jego rodzina otrzymali od kibiców Stomilu nawet skromne upominki.
Lukas - wpisałeś się w stomilowską historię. Jesteś bezsprzecznie bardzo dobrym zawodnikiem, ale największy szacunek zyskałeś, gdy Stomil ledwo dyszał, a ty w nim zostałeś. Choć gdyby klub upadł, nie dostałbyś ani grosza. Takiej postawy się nie zapomina. Przykre, że obecne władze Stomilu nie potrafią tego docenić, ale my doceniamy, myślę, że to jest ważniejsze. Szkoda, że nie stworzono ci możliwości pozostania w Stomilu i Olsztynie. Powodzenia, wszystkiego dobrego!
– możemy przeczytać w jednym z komentarzy.
Część kibiców miała za złe zarządowi, że nie przedłużyli kontraktu z Czechem lub to, że nie pożegnano go. Chodzi o to, że pożegnanie zawodników odbywa się we wtorek po południu, tymczasem Kubáň wraz z żoną wyjechali rano do Czech.
Do sprawy Lukáša Kubáňa odniósł się Marek Kleitz, doradca zarządu ds. mediów, komunikacji i marketingu. Powiedział, że zawodnik ma jeszcze ważny kontrakt z klubem ze stolicy Warmii i Mazur i nie rozumie burzy medialnej, która związana jest z Czechem.
– Zawodnik ma kontrakt do końca lipca. Dzisiaj jest 28 lipca. Specjalnie przyjeżdża prezes, żeby pożegnać zawodników. A tutaj piłkarz postanowił wcześniej wyjechać i klub mu nie robił żadnych problemów z tego powodu. Jest nam po prostu przykro, że tak to się odbywa – stwierdził w rozmowie z nami Kleitz.
Jak dowiedzieliśmy się, zawodnik wyjeżdża do Czech, bo jego żona chce tam urodzić drugie dziecko.
– W sobotę rozegraliśmy ostatni mecz. Wróciliśmy w niedzielę. O 10 mieliśmy spotkanie z trenerem. Dopiero wczoraj (w poniedziałek) otrzymaliśmy informację, że dzisiaj ma być oficjalne pożegnanie, na którym będą prezes i właściciel klubu. Wszyscy, którzy przedłużali kontrakty, otrzymali urlop już w niedzielę, a my nie. To dosyć niefajna sytuacja – przyznał w rozmowie z nami piłkarz z Czech.
Przypomnijmy, że Lukáš Kubáň grał w Stomilu od lutego 2018 roku i był jednym z piłkarzy, którzy przyczynili się do utrzymania olsztyńskiego klubu w I lidze.
Czech został także wybrany do „jedenastki 75-lecia” Stomilu Olsztyn przez czytelników portalu stomil.olsztyn.pl.
Nie tylko Kubáň opuszcza „Dumę Warmii”. Wojciech Hajda wraca z wypożyczenia do Górnika Zabrze. W minionym sezonie w barwach „Dumy Warmii” 20-latek wystąpił w 28 meczach I ligi, w których zdobył 1 bramkę oraz w dwóch spotkaniach Pucharu Polski.
Mateusz Gancarczyk o swoim odejściu poinformował kibiców na Instagramie. 28-latek przyszedł do klubu zimą ubiegłego roku ze Stali Mielec. Rozegrał 36 meczów w lidze, w których strzelił 3 bramki oraz trzy spotkania w Pucharze Polski. Wraz z Mateuszem z Olsztynem żegna się także jego brat Waldemar, któremu skończył się kontrakt.
Kolejnym zawodnikiem, który w przyszłym sezonie nie będzie grał już w Olsztynie jest Michał Leszczyński. Bramkarz przez 10 lat grał w I drużynie z roczną przerwą na wypożyczenie do Wisły Puławy. W tym czasie zagrał w 61. meczach. W tym sezonie bronił w trzech spotkaniach ligowych oraz w trzech Pucharu Polski.
Ze Stomilem po raz kolejny żegna się także Artur Siemaszko. Skrzydłowy rozegrał 28 meczów w I lidze i trzy w Pucharze Polski.
Komentarze (29)
Dodaj swój komentarz