Trener Grabysa od 25 lat prowadzi szkolenie w Kormoranie, a ostatnio również w AZS UWM. Jest wychowawcą całej plejady zawodników, od najmłodszych do najstarszych. Jego podopieczni zdobyli ponad 500 medali mistrzostw Polski we wszystkich kategoriach wiekowych, to reprezentanci kraju, uczestnicy mistrzostw Europy i świata oraz Uniwersjad. Jest byłym członkiem zarządu Polskiego Związku Pływackiego oraz trenerem kadry narodowej juniorów. Obecnie jest szkoleniowcem kadry Polski w pływaniu długodystansowym na wodach otwartych.
Koronawirus… nie zatopił olsztyńskiego pływania?
- Mimo wszystko nie zatopił. Nasi zawodnicy mieli trzy miesiące przerwy w treningach pływackich, czyli takie dłuższe wakacje. W normalnych warunkach młodsi mają niecałe dwa miesiące wakacji, starsi trochę więcej. Nie ukrywam, że nie wiem jak tak długa przerwa wpłynie na formę zawodników. Na pewno zawirowania będą na każdym szczeblu przygotowań, czy to do mistrzostw Polski juniorów, które odbędą się tego lata, czy do innych zawodów. Najbardziej dotkliwie koronawirus zaszkodził nam w organizowaniu grupy naborowej.
Nie będziecie jej tworzyć?
- Nic podobnego, rozpoczęliśmy właśnie prowadzenie naboru uczniów klas trzecich do czwartej klasy pływackiej. Bardzo nam zależy, aby ten nabór się udał. Wcześnie takie nasze klasy były organizowane, i to od lat, w Szkole Podstawowej nr 2 oraz nr 10. To ma się zmienić od nowego roku szkolnego i taka klasa powstanie w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Zresztą cały cykl przygotowań młodych zawodników został przeniesiony do tej szkoły. Rodziców zainteresowanych taką klasą proszę o kontakt ze mną (tel. 600-936-364 – red.).
Pandemia odbiła się czkawką nie tylko w waszym klubie, ale w całym sportowym świecie.
- Oczywiście. Wielkie zamieszanie zrobiło przesunięcie o rok igrzysk olimpijskich w Tokio. Mieliśmy zaplanowane kwalifikacje olimpijskie pływania długodystansowego z udziałem Krzysztofa Pielowskiego i Bartosza Koziejki m.in. w Japonii, no i oczywiście do nich nie doszło. Miała w nich uczestniczyć też Justyna Burska, ale złapała kontuzję, na szczęście już powoli wraca do pływania. Walczymy jednak o igrzyska dalej, bo Krzysiek postanowił pływać wyczynowo jeszcze przez kolejny rok. Dużą pracę wykonaliśmy w terenie, natomiast w wadzie nasi zawodnicy są dopiero od niedawna. Staraliśmy się, aby pływali w jeziorze, ale jak dotąd woda była zbyt zimna więc trenują w Aqasferze.
Zaczęły się wakacje, czy to oznacza ze zajęcia treningowe zostały zawieszone?
- Nie zostały, bo jak już mówiłem wakacje od treningów, i to bardzo długie, już zaliczyliśmy. Postanowiliśmy się odnaleźć i odbudować to co utraciliśmy przez te trzy miesiące przerwy. Trenować w wakacje będziemy więc codziennie, tak jak to było przed nimi.
A co z zawodami? Kilka centralnych imprez miało odbyć się w Olsztynie.
- Mam nadziej, ze będziemy organizatorami pod koniec sierpnia, i to już kolejny raz, mistrzostw Polski w pływaniu długodystansowym na wodach otwartych. Pielowski będzie u siebie bronił tytułu. Natomiast na grudzień mieliśmy zaplanowane w Aquasferze główne zimowe mistrzostwa Polski seniorów. W zaistniałej sytuacji będą najważniejszą pływacką impreza w tym roku w naszym kraju.
Jest pan szkoleniowcem w dwóch olsztyńskich klubach: w Kormoranie i AZS UWM. Jak pan sobie z tym radzi?
- Nie narzekam. Z grupą najstarszych zawodników pracuję w AZS, a z tymi młodszymi w Kormoranie. Tych najstarszych mam pod swoimi skrzydłami czworo. Oprócz Krzysztofa Pieleckiego, Bartek Koziejko, bardzo zdolny młody zawodnik, medalista mistrzostw Polski na 400, 800 i 1500 m oraz młodzieżowych igrzysk olimpijskich, ponadto Piotr Sadłowski, trenujący w Stanach, a teraz u nas, ale nie wiadomo czy wróci do USA, no i Justyna Burska. To co robię w AZS to jest moje hobby, a moje główne zajęcia mam w Kormoranie, a właściwie w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Razem w Kormoranie trenuje około 150 dziewcząt i chłopców, a najzdolniejsi to m.in.: Martyna Kraszewska, Roksana Sujkowska, Patrycja Siejak, Gabriela Mentryka, Natalia Zmierczak, Kacper Trykacz, Piotr Woźniak, Szymon Kapała, Bartłomiej Domalewski, Jacek Nowacki, Michał Niedziałek.
Czy pływanie teraz w basenie jest bezpieczne?
- Tak, bo woda basenowa nie przenosi wirusa, ginie w niej.
Rodzice nie stawiają zdecydowanego oporu w zajęciach treningowych swoich pociech?
- Nie, bo frekwencja na naszych treningach nie odbiega od tych wcześniejszych, a nawet jest większa, bo kilku zawodników wróciło do zajęć po dłuższej przerwie. Natomiast to co obecnie widzę w Aquasferze to znacznie mniejsza liczba osób pływających rekreacyjnie. Ludzie się jednak boją…
Kto finansuje działalność Kormorana oraz sekcji pływackiej w AZS UWM?
- Jeżeli chodzi o Kormorana to miasto oraz poprzez składki członkowskie, które opłacają rodzice naszych zawodników. Taka składka to 1000 zł rocznie za jedno dziecko, czyli po 100 zł miesięcznie. To musi nam na wszystko starczyć. Jeżeli chodzi o sekcję w AZS UWM to ma ona dobre warunki finansowe. Studenci nie płacą żadnych składek, a klub ma wsparcie od ministerstwa sportu. Z tej całej czwórki najgorzej ma Krzysiu Pielowski. Nie jest studentem więc pracuje zawodowo, łącząc to z siedmioma godzinami codziennego treningu! W tym roku skończy 30 lat, ale jest jak wino…
Tomasz Grabysa w olsztyńskiej Aquasferze (fot. archiwum prywatne)
Lech Janka
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz