Dziś jest: 21.11.2024
Imieniny: Janusza
Data dodania: 2024-09-21 19:08
Ostatnia aktualizacja 2024-09-22 08:06

Redakcja

[WYWIAD] "Dla mnie planem jest piękne życie". Rozmowa ze Stefanem Brzozowskim, liderem Czerwonego Tulipana

[WYWIAD]
Stefan Brzozowski
Fot. archiwum prywatne

Stefan Brzozowski w roku 1985 założył w Olsztynie zespół Czerwony Tulipan, którego jest liderem i kompozytorem, i z którym nagrał 14 albumów. W tym roku artysta został wyróżniony tytułem honorowego obywatela stolicy Warmii i Mazur. Nam opowiedział m.in. o muzycznych inspiracjach, przebiegu kariery i planach na przyszłość. "Dla mnie planem jest piękne życie" - odpowiada Brzozowski.

reklama

* * * 
Autorem poniższego materiału jest Adam Przybylski. Mężczyzna urodził się jako wcześniak z porażeniem mózgowym. Współpracuje z Warmińsko-Mazurskim Sejmikiem Osób Niepełnosprawnych i stara się poprawić los osób dotkniętych niepełnosprawnościami w Olsztynie. Mimo ciężkiej choroby, udało mu się ukończyć studia na kierunkach politologii, germanistyki i administracji elektronicznej. 

* * * 

Jak powstał zespół Czerwony Tulipan?

- Czerwony Tulipan to jest nazwa, która pojawiła się w roku 1985. Natomiast nie od tego momentu ja zostałem artystą. Sztuka służy do tego, abyśmy porozumiewali się w sposób pełniejszy, a muzyka najlepiej oddaje nasze emocje. To zrozumiałem dopiero później, ale moje działania studenckie, czyli granie po klubach odkrywanie wartości słów to było dla mnie bardzo istotne, ze względu na to, że realizowałem to co było dla mnie jakimś przeżyciem. Od samego początku potrzebowałem emocji, a sztuka właśnie temu służy, aby poruszać się w sferze emocji. W 1985 miałem za sobą trzyletnią pracę artystyczną z zespołem „Kaczki z Nowej Paczki”. Wcześniej, bo od 1972 roku działałem w teatrzyku piosenki nie zawsze poetyckiej „Niebo”, który potem zamienił się w grupę Niebo. W tym roku obchodzę pięćdziesięcioleci pracy artystycznej. Działając w zespole „Niebo” żyłem na innym poziomie świadomości. W tym czasie miałem 22 lata i od tego momentu rozpocząłem świadomą działalność artystyczną, polegającą głównie na tym, że tworzyłem nowe piosenki do tekstów moich koleżanek, kolegów. Polegała ona również na wykonywaniu piosenek na estradzie i ta działalność trwa do dzisiaj. Tworzenie zespołu to był proces. Podjąłem świadomą decyzję o powołaniu zespołu i pozwoliła mi ona na zdobywanie środków do życia i realizowanie swoich pomysłów na życie.

Kto tworzy zespół czerwony Tulipan?

- Pod koniec działalności zespołu Kaczki z Nowej Paczki poznałem Ewę Cichocką. Miała ona potencjał aktorki komediowej, zarazem była wartościowym człowiekiem. Kiedy powstał pomysł powołania zespołu, innego niż ten, w którym śpiewaliśmy do tej pory zwróciliśmy się do Krystyny Świąteckiej. Wspólnie śpiewaliśmy piosenki poetyckie w grupie Niebo. To trio jako twarze Czerwonego Tulipana, czyli Krystyna Świątecka, Ewa Cichocka i ja trwa do dzisiaj. Nadal potrzebowaliśmy muzyków. Pojawił się na naszej drodze gitarzysta z Mrągowa. Grał on perfekcyjnie na gitarze solowej. Zaproponowałem Andrzejowi Czamarze, aby wspólnie z nami grał. Decyzja o współpracy została podjęta wspólnie. To był początek naszej współpracy. Z zespołem współpracowali również skrzypek Artur Chwała. Pełni on również funkcję kierownika muzyczny w zespole Warmia. Potem nasze drogi się rozeszły. Podczas działalności artystycznej pracowaliśmy z wieloma muzykami. Jednym z nim był Adam Śniadecki. Współpracował z nami przy piosence „ Jedyne co mam to złudzenia”. Obecnie skład zespołu został powiększony przez Andrzeja Dondalskiego. Gra z nami kilkanaście lat i jest wspaniałą postacią, bo jego rodowód jest związany z muzyką rokową. Spotkaliśmy się, gdy zaczął nas nagłaśniać na jakimś koncercie i stwierdził, że przydałby się w naszym zespole. W taki sposób powstał pięcioosobowy zespół, który trwa do dzisiaj, bo każdy z nas jest inny. Myślę, że to jest piękne, że razem tworzymy zbiorową osobowość. Każdy z nas realizuje własne cele, ale gdy zaczynamy śpiewać razem mam wrażenie, że tworzymy pełnię. Gdy śpiewamy razem i wydajemy komunikat artystyczny

Skąd czerpiecie pomysły na teksty piosenek?

- Jeśli żyjemy w sposób otwarty i coś nas fascynuje to jest to początek życia artystycznego. Okazało się, że wokół mnie jest wiele utalentowanych ludzi, którzy pięknie piszą. Opisują oni swoje wrażenia swój świat. Uważam, że przy moim średnim, a może niewielkim talencie literackim sięgam po teksty swoich koleżanek i kolegów. Te teksty prezentowały, to co chciałem powiedzieć. Było też tak, że napisano coś w gazecie, co mnie zainspirowało. W taki sposób powstała w latach siedemdziesiątych w Niebie piosenka z tekstem Jurka Ignaciuka „Wybuduj mi dom kochany”. Ja napisałem do niej muzykę. Potem śpiewaliśmy tekst mojego kolegi Wojtka Sobola „Kardynała Rechelie sekret wam dziś zdradzę od przyjaciół, Boże strzeż z wrogami sobie poradzę”. W latach osiemdziesiątych na festiwalu w Opolu śpiewaliśmy piosenkę A gdy się milczy to apetyt rośnie wilczy na poezję, co byś może drzemie w nas. Czerpiemy również z dorobku polskiej literatury. Jedną z naszych piosenek jest powstała to tekstu Wisławy Szymborskiej „Oda do starości”. „Oda do starości” najlepiej ujmuje to w jaki sposób postrzegamy starość. Niekiedy mieliśmy potrzeby, aby sięgać po cudze piosenki. Przykładami takich piosenek są „Dziwny jest ten świat”, „Kap kap płyną łzy” czy „Tolerancja” Stanisława Sojki. Bywało, że sięgaliśmy po cudze piosenki, ale w 90 procentach były to piosenki naszych znajomych i przyjaciół. Chociażby Jurek Ignaciuk nauczył mnie wrażliwości na słowo i jego znaczenie. Oprócz niego był z nami Wojtek Sobol. Po przyjeździe do Olsztyna współpracował z nami Bogusław Żmijewski. Tekstem Bogusława Żmijewskiego jest piosenka „A jednak po nas coś zostanie choćby ta cisza”. Ważną piosenką była piosenka Szfagierka z tekstem Bogusława Żmijewskiego. Muzykę do tej piosenki napisał mój kolega z grupy Niebo Piotr Woliński. W czasach studenckich tworzyliśmy wspólnie grupę Boniek. Potem pojawiła się Mariola Platte –poetka, która powiedziała, że chce z nami współpracować. Tak powstała piosenka Prosty jak zegarek świat. Z Mariolą napisaliśmy przebój czerwonego Tulipana „Jedyne co mam to złudzenia, że mogę mieć własne pragnienia, że mogę je mieć”. Jest grupa ludzi z którą jest nam po drodze i ich świat jest w naszych piosenkach. Dzisiaj śpiewamy piosenki Janusza Mielczarka-fotografika z Olsztyna oraz poetki i bardki Sylwii Beaty Lenart. Tworzyliśmy również z Krzysztofem Daukszewiczem i Arturem Andrusem. Przykładem takiej piosenki jest piosenka, „Żeby się sobą zauroczyć”.

Jak kształtowała się Pana kariera?

- To zależy co rozumie się pod słowem kariera. Ja próbuję zaczarować innych ludzi, oderwać ich od ich trosk codziennych. Jednocześnie próbuję pokazać lepszy świat, który w każdym z nas mieszka. Artyści są po dobrej strony mocy, po dobrej stronie emocji. W związku z tym nasze oddziaływanie jest proste. Mamy dać ludziom piękno i nadzieję i pokazać, że w każdym z nas jest lepszy świat od tego, który być może nam doskwiera i nas uwiera. Artyści są po tej stronie piękna, dobra i miłości. Z tego powodu artyści zajmują się takimi tematami.

Czy w waszych piosenkach są prezentowane sprawy regionu?

- Jeśli ktoś zna piosenkę Olsztyn kocham moją małą Amerykę to to jest ta najprostsza odpowiedź. Oczywiście znajdują odzwierciedlenie, ale nie na zamówienie. To co się dzieje w nas z naszymi emocjami nie jest na zamówienie to musi być jakiś spontaniczny odruch emocjonalny, który jest taką pożywką, żeby powstał jakiś komunikat na zewnątrz na podstawie tego przeżycia. Tym komunikatem na zewnątrz jest właśnie piosenka i tak powstał utwór Kocham Olsztyn moja małą Amerykę. To było moje indywidualne odczucie, gdy uświadomiłem sobie, że otaczają mnie ludzie o różnym rodowodzie. Uświadomiłem sobie, że wśród nich jest znikoma ilość autochtonów. Zdałem sobie sprawę, że jesteśmy taką mieszanką. Okazało się, nie tylko na terenie Warmii również na południu Polski. Mam tu na myśli Wrocław, Opole, ale także zachodnią część Polski. Jest to taki rodzaj wypadkowej, która znalazła ujście w tej piosence Olsztyn Kocham. Ja tę piosenkę napisałem dla siebie. Pokazałem ją w momencie, kiedy Olsztyn obchodził 650 lecie istnienia. Prezydent Olsztyna umieścił tę piosenkę w przekazie telewizyjnym, który szedł w Polskę jako komunikat, że Olsztyn świętuje. Do odczuwam konsekwencje jego decyzji, ponieważ śpiewając piosenkę „Olsztyn kocham” w całej Polsce wszyscy śpiewają z nami. Wtedy odczuwam ogromną przyjemność, że wszyscy ten Olsztyn kochają poprzez to, że być może telewizja rozpropagowała tą piosenkę. Jest to zapis moich emocji związanych z wymienionymi tutaj poszczególnymi miejscami, które są moimi miejscami w Olsztynie. Tylko i wyłącznie tak powstają piosenki o Olsztynie Powstała cała płyta „Olsztyn kocham”. Na tej płycie są piosenki Krysi Arciszewskiej- olsztynianki i poetki, Agaty Grzegorczyk-Wosiek. Z tymi artystkami stworzyliśmy wiele piosenek opisujących miejsca Olsztynie. Ważną piosenką jest piosenka Krysi „Zatańczmy na moście”. Mosty są po to aby łączyć i artyści są również po to, żeby łączyć. Metaforycznym językiem mówiliśmy o miejscach w Olsztynie i o tym, że artyści są po dobrej stronie mocy.

Czy ma Pan w swojej działalności artystycznej swojego mistrzów?

- Mam swoich mistrzów. Gdy byłem w samochodówce byłem mnie Jimi Handricks i jego elektrick lady land. Były to lata sześćdziesiąte. Tworzył on muzykę przestrzenną. Ta muzyka szarpnęła mną w sposób niemiłosierny, ale potem na studiach zaczarował mnie Krzysztof Penderecki-tremem Pamięci ofiar Hiroszimy. Któryś z docentów przyjechał do nas z Warszawy i miał wykład na ten temat. Ta muzyka została przedstawiona na takim otwartym wykładzie i przetoczyła się jak film przed moimi oczyma. Krzysztof Penderecki stał się moi guru muzycznym. Była to zupełnie inna fascynacja niż w przypadku Jimiego Handriksa. Jak się okazuje można używać zupełnie różnych stylistyk, które zostały potworzone na naszym rynku, czy to jazz, rap, muzyka klasyczna. Można nazywać różnie te podzespoły dźwiękowe, ale najważniejsze są intencje. Ważne czy w muzyka zawiera prawdę, która obejmuje, kawałek naszego świata, naszego przeżycia, które jest zrozumiałe dla innych. Jak widać lubię piosenki Stinga. Śpiewaliśmy również piosenki Coehna, Jonasza Kofty, Młynarskiego i Jacka Kaczmarskiego. Najważniejsze jest właśnie to z jakiej intencji to się bierze i co chcemy przekazać.

Czy zgadza się ze stwierdzeniem, że muzyka łagodzi obyczaje?

- Oczywiście, że tak jest. Jeśli słyszysz, że śpiewają tam dobrzy ludzie mieszkają. Człowiek otwarty na piękno i wrażliwy i otwarty na drugiego człowieka, która ma w sobie miłość nie jest złym człowiekiem i nie stać go z racji, że niesie te wszystkie wartości na to, żeby być destrukcyjnym w stosunku do innych ludzi i świata. Zło pojawia się wtedy, gdy ludzie cyniczne patrzą na interesy. Rozważają wtedy co ja stracę a co mogę zyskać. To jest czysta chłodna kalkulacja pozbawiona emocji, gdzie nie ma empatii. Wtedy człowiek zabiera drugiemu człowiekowi życie, albo majątek i wtedy nie mam miejsca na skrupuły, emocje, na współodczuwanie. Bez uczuć i emocji świat jest zimny, chłodny i może być jak widać zły.

Skąd wzięła się nazwa Czerwony Tulipan?

- Zespół Pieśni i Tańca Czerwony Tulipan tak się mieliśmy nazywać. Wydawało się, że jak się tak nazwiemy to będzie tak na ludowo. To miało brzmieć przaśnie. Ewa i Krysia nie było za to nazwą. Czerwony Tulipan odzwierciedla to co robi nasz zespół. Czerwony to kolor miłości, a tulipan, ponieważ każdy lubi być przytulony. Myślę że to fajna nazwa.

Czy zespół Czerwony Tulipan wyspecjalizował się w śpiewaniu poezji?

- Istnieje jeszcze piosenka śpiewana albo piosenka poetycka. Dla mnie poezja jest wtedy kiedy słowa próbują ogarnąć pewną przestrzeń. To co jest między słowami to jest właśnie poezja. Pozwala połączyć rodzaj napięcia i emocji. Poetyckie ujęcie mówi o jakimś jednym drgnieniu, jakimś przeżyciu emocji, uczuć, które próbujemy zarejestrować. Tak właśnie rozumiem słowo poezja, czy zajmujemy się czymś innym myślę, że nie. Niekiedy nawet przypadkowe słowa mogą zostać zamienione na poezję. Piwnica pod Baranami śpiewała tekst pochodzące z gazet i wtedy ta proza gazetowa stawała się piosenką poetycką. Jeśli bierze się za to poeta albo człowiek, który idzie tym tropem to musi powstać poezja. To jest w naturze człowieka w jego wrażliwości. Śpiewaliśmy piosenki Czerwonych Gitar „Nie spoczniemy nim dojdziemy”. Śpiewamy piosenkę poetycką, literacką i artystyczną. W naszym repertuarze są również piosenki z kręgu krainy łagodności, piosenki satyryczne, studenckie, turystyczne.

Jakie są plany zespołu?

- Zarówno płyty jak i koncerty to już nasza codzienność. W którymś momencie grania koncertów powstają sukcesywnie nowe piosenki. My staramy się je wydać na płytach lub na umieścić na forach, tak żeby ludzie mieli do nich dostęp. Myślę, że nic się nie zmieni w naszej aktywności. Dla mnie planem jest piękne życie.

Komentarze (5)

Dodaj swój komentarz

  • Olosmolo 2024-09-21 22:21:27 37.31.*.*
    Piękny człowiek..... piękny pieśniarz.....
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 4 2
  • StadionDlaStomilu 2024-09-21 19:49:07 2a01:11cf:4008:*
    Olsztyn kocham, moją małą AMERYKE!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 2

www.autoczescionline24.pl