Jak to się zaczęło?
Park „Za Torami Pod Lipami” nie istniałby, gdyby mieszkańcy nie wzięli w końcu spraw w swoje ręce. Co ich do tego skłoniło? Przede wszystkim względy praktyczne. Pan Tomasz co rano patrzył z okien na zaniedbany i brudny teren zielony, a paradoksalnie jego dziecko nie miało gdzie się bawić. Motywacją była więc z jednej strony potrzeba, z drugiej potencjał parku, którego mieszkający tam ludzie nie chcieli marnować.
Sam proces przemiany zaniedbanego i zarośniętego podwórka w przyjazny park nie był łatwy. Plany działań powstały szybko jednak brakowało funduszy. Rozwiązaniem okazał się miejski program Podwórka z Natury. W tamtym momencie, czyli na przełomie 2017 i 2018 roku był to jeden z pierwszych projektów poświęconych rewitalizacji. Jednym z jego głównych celów było pobudzenie lokalnych społeczności do działania na rzecz otaczających ich terenów. Dla zatorzańskiego podwórka dołączenie do tego działania było, momentem inicjującym lawinę zmian.
Tomasz Janus
Wielka zmiana wymaga pracy
W ramach programu Podwórka z Natury aktywiści otrzymali 8 tysięcy złotych, które wydali głównie na rośliny i zabawki dla dzieci, które mogły posłużyć w parku. Działanie wsparła też firma Michelin i kilka innych podmiotów gospodarczych działających w mieście. Rada Olsztyna znalazła też pieniądze na oświetlenie. Właśnie w ten sposób, stopniowo dokonano wielkiej metamorfozy tego miejsca, która trwa do dziś. Pomysłodawca podsumowuje, że przez ostatnie lata na rewitalizację parku wydano łącznie ponad 300 tys. złotych. Nie była to jednak droga łatwa i wymagała od zaangażowanych czasu i cierpliwości.
Co ciekawe osoby pracujące przy projekcie przyznają, że największym wyzwaniem nie były ograniczenia finansowe, ale zmierzenie się z obojętnością mieszkańców. Część entuzjazmu wyparowała też w momencie, gdy okazało się, że projekt wymaga od zaangażowanych pracy fizycznej. W efekcie lwia część wysiłku spadła na pomysłodawcę i jego rodzinę. Dziś sam przyznaje, że były chwile zwątpienia i przytłoczenia nadmiarem pracy. Co im wtedy pomagało? Myśl, że zmieniają to miejsce między innymi dla swoich dzieci.
Głęboka rewitalizacja przestrzeni zielonych to konkretne wyzwanie nie tylko związane z pracą fizyczną, ale i projektowaniem przestrzeni. Pomysły na zaaranżowanie parku czerpano z internetu, a następnie metodą prób i błędów dochodzono do najlepszego rozwiązania. Aktywiści szukali też inspiracji, czytając o podobnych działaniach w kraju i za granicą. Dziś miejsce to wygląda imponująco i świetnie wtapia się w specyficzny klimat tego miejsca. Mieszkania na olsztyńskim Zatorzu cieszą się obecnie sporą popularnością, a dzielnica jest dziś zadbana jednak wciąż dużo tu miejsc, które wymagają uporządkowania.
Owocem pracy pana Tomasza i grupy osób, które zebrał, jest mini park ze strefą dla dzieci w miejscu zaniedbanego podwórka. Przed rewitalizacją była to przestrzeń przyciągająca amatorów alkoholu, przez co mieszkańcy nie czuli się bezpiecznie. Obecnie można tu skorzystać z infrastruktury rekreacyjnej, spotkać się z sąsiadami i spędzić czas z dziećmi. To drugie życie dla parku „Za Torami Pod Lipami”. Wywiad z twórcą inicjatywy, Tomaszem Janusem jest dostępny na blogu Nieruchomosci-online.pl.
Autor materiału: Michalina Janyszek
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz