Data dodania: 2004-08-16 00:00
Za szybko? Będzie mandat
Straż miejska i drogowcy wypowiadają wojnę rowerzystom, którzy zbyt szybko jeżdżą po starówce. Od dziś można tu jeździć tylko w tempie spacerowym. - Jeżeli ktoś chce się wyszumieć, niech jedzie do Lasu Miejskiego - mówi Paweł Jaszczuk, dyrektor MZDMiZ.
Spokojnie przejść kilkadziesiąt metrów nie można, bo zza pleców ciągle wyskakują rowerzyści - narzeka Janusz Markowski, który przyjechał z rodziną do Olsztyna aż z Katowic. - Żeby jeszcze wolno jechali. Gdzie tam. Lecą jak szaleni.
Podobne opinie wygłaszają inni turyści.
- Jazda rowerzystów jest strasznie niebezpieczna. Podejrzewam, że sobie wyścigi urządzają. Raz jeden omal po nodze mi nie przejechał. Aż przystanąłem z wrażenia - opowiada Krzysztof Miklaszewski z Grudziądza, którego spotkaliśmy w sobotę na starówce.
Tempo spacerowe
Straż miejska odbiera też sygnały od mieszkańców Olsztyna, narzekających na szalejących po starówce rowerzystów.
- Na pewno zrobimy z tym porządek - mówi Zdzisław Lech, komendant straży miejskiej. I zapowiada zwiększenie liczby patroli na Starym Mieście.
Zwiększone patrole straży miejskiej pojawią się na Starym Mieście już od dziś. I będą mieli oko na rowerowych piratów. Każdy, kto przekroczy prędkość określaną przez strażników jako tempo spacerowe, będzie karany zgodnie z kodeksem wykroczeń "za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym". I może dostać mandat do 500 zł.
To ich rajcuje
O rowerowych sprintach na starówce wiedzą także drogowcy i policja.
- Dłużej nie można tolerować wariackiego jeżdżenia - uważa asp. sztab. Andrzej Ciężkowski, nadzorujący miejski monitoring. - Młodzi ludzie jadą często na jednym kole i po prostu wbijają się w spacerowiczów.
Jak informuje Andrzej Ciężkowski, kamery monitoringu będą wyłapywać piratów. Informacje o piratach będą natychmiast przekazywane patrolom policji i straży miejskiej, które w razie potrzeby zablokują wyjazd ze starówki, na przykład na moście św. Jana.
Ciężkowski dodaje, że wypowiedzenie wojny szalejącym rowerzystom nie oznacza wprowadzeniu zakazu jazdy rowerem po starówce. Ci, którzy pedałują w tempie spacerowym, mogą jechać bez obaw.
Do Lasu Miejskiego
Uprzykrzyć życie rowerzystom zamierzają także drogowcy.
- Rowerowi piraci upodobali sobie szczególnie ul. Staromiejską i Prostą, gdzie jest stromy zjazd. Dodatkowo szaleją wskakując na ławki, poręcze i schody. To ich rajcuje. Niestety, cierpią na tym piesi - twierdzi Paweł Jaszczuk dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Mostów i Zieleni. - Rowerowe rajdy przekroczyły granicę tolerancji.
Niewykluczone, że już wkrótce na starówce zostaną ustawione kwietniki blokujące rowerowe sprinty. Paweł Jaszczuk zapowiada, że jeżeli i to nie pomoże, rowerzyści będą mogli poruszać się po starówce tylko taką trasą, jak samochody, czyli od ul. Sztaszica, Lelewela, Okopową do mostu św. Jana.
- Jeżeli ktoś chce się wyszumieć, może pojechać do Lasu Miejskiego - argumentuje Paweł Jaszczuk. - Tam wyznaczono dla nich trasy i skocznie.
Nie jeździmy szybko
Co o zapowiedziach służb miejskich sądzą zainteresowani?
- Nie jeździmy szybko - broni rowerzystów 18-letni Marek. - No, może czasami się zdarza, że mocniej przypedałujemy. A z jazdy po starówce na pewno nie zrezygnujemy.
17-letni Krzysztof nie ukrywa, że szybka jazda po starówce sprawia mu wielką przyjemność.
- To podnosi poziom adrenaliny. Czasami robimy zakłady, kto pierwszy przejedzie określoną trasę - przyznaje. - Ale staramy się poruszać bezpiecznie. Do tej pory przechodniom z naszej strony nic się nie stało.
Grzegorz Szydłowski
Ile zarabia fotoradar
Na baczności muszą mieć się również kierowcy. Ratusz zdecydował o zakupie dwóch fotoradarów. Wyposażeni zostaną w nie strażnicy miejscy. Koszt jednego urządzenia to około 110 tysięcy złotych. Ratusz twierdzi, że koszt zakupu fotoradarów zwróci się w ciągu kilku miesięcy. Jak wynika z wyliczeń policji, która ma jeden fotoradar, miesięcznie "zarabia" on nawet do 50 tysięcy złotych.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz