Przydzielanie środków, na przebudowę krajowej szesnastki na terenie naszego województwa i budowę południowej obwodnicy Olsztyna, zaczyna przypominać grę w kotka i myszkę.

Przypomnijmy, Ministerstwo Infrastruktury i MSWiA cofnęło środki na ''szesnastkę'' i obwodnicę, bo okazało się, że budowa autostrady A1 jest priorytetem, priorytetem kosztem Warmii i Mazur. Po apelach Wojewody Warmińsko-Mazurskiego i Prezydenta Grzymowicza, Ministerstwo Infrastruktury zapewniało, że środki na ''szesnastkę'' się znajdą.

Całą sprawę wyjaśnić miała wizyta zaproszonego przez PO Ministra Grabarczyka, który przyjechał do Olsztyna z zapewnieniami, że finanse na obwodnicę są i pochodzić będą z  dodatkowych funduszy unijnych przyznanych Polsce na lata 2011-2013. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego skierować miało na inwestycje w warmińsko-mazurskim część ze zdobytych 633 milionów euro.

Teraz okazuje się, że pieniądze wcale nie są takie pewne, a co za tym idzie budowa południowej obwodnicy Olsztyna. Na taki stan rzeczy wskazywać może pismo jakie otrzymał Prezydent Piotr Grzymowicz. Radosław Stępień z Ministerstwa Infrastruktury napisał, iż budowa obwodnicy Olsztyna, trasy Olsztyn-Biskupiec „rozpocznie się w chwili uzyskania wszystkich niezbędnych decyzji administracyjnych oraz zapewnienia odpowiednich środków finansowych”. Jak można wnioskować, środki wcale nie są pewne, bo nie zostały jeszcze przydzielone. Zapewnienia Ministra Grabarczyka były więc nie do końca prawdziwe.  Ministerstwo Infrastruktury zgłosiło do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego jedynie potrzebę przeznaczenia wcześniej wspomnianych pieniędzy unijnych na finansowanie projektów drogowych. Prezydent Olsztyna już zapowiada wystosowanie do Ministerstwa kolejnego pisma.