Dziś jest: 23.11.2024
Imieniny: Adelii, Felicyty
Data dodania: 2015-07-03 08:51

spk

Zabili mężczyznę a jego ciało spalili w garbarni!

Jest finał poszukiwań zaginionego 44-latka. Okazało się, że prawdopodobnie jego zniknięcie to efekt zabójstwa, a jego ciało, żeby ukryć zbrodnię, spalono w garbarni w Bisztynku.

reklama

Policjant z Bartoszyc zaniepokojony dłuższą nieobecnością swojego 44-letniego kolegi zgłosił jego zaginięcie, ponieważ wcześniej mieszkańcowi powiatu bartoszyckiego nie zdarzały takie zniknięcia. Od początku policjanci realizujący poszukiwania pracowali wielotorowo. O zniknięciu 44-latka powiadomiono inne jednostki Policji, sprawdzono dworce, szpitale, pustostany, przeszukiwano drogi, teren rozlewiska, opuszczone gospodarstwa rolne, o zaginionego pytano okolicznych mieszkańców. Ten trop jednak nie dał odpowiedzi, co się stało z zaginionym.

Policjanci zbierali i weryfikowali szereg informacji dotyczących sposobu życia 44-latka, jego otoczenia. I ten kierunek poszukiwań doprowadził ich do posesji pracodawcy zaginionego.

Policjanci, którzy 1 lipca weszli na teren posesji pod Bisztynkiem ustalili, że właśnie w marcu, kiedy zaginął 44-latek, miało tam dojść do imprezy alkoholowej. Był tam zaginiony, jego pracodawca z konkubiną oraz inny pracownik. Między mężczyznami miało dojść do sprzeczki. Eugeniusz B. miał chwycić za metalowy pręt i uderzyć znajomego. Ten upadł na podłogę nie dając znaku życia.

Kolejne policyjne czynności odsłaniały brutalną prawdę o wydarzeniach z marca. Wstępne ustalenia wskazują na to, że 52-latek chcąc ukryć ciało pracownika mógł je spalić.

1 lipca policjanci wykonujący czynności na posesji właściciela garbarni zatrzymali 3 osoby. To pracodawca zaginionego 44-latka, jego 41-letnia konkubina i 39-latek, który także pracował w garbarni. Już tego samego dnia kobieta usłyszała zarzut znieważenia zwłok, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Wczoraj do późnych godzin wieczornych trwały czynności procesowe z pozostałymi zatrzymanymi.

Wczoraj biegli z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Olsztynie przy pomocy luminolu i lamp ze światłem ultrafioletowym szukali śladów krwi sprzed kilku miesięcy. I zabezpieczyli je w mieszkaniu.

Policjanci i prokurator wyjaśniają wszystkie szczegóły sprawy. Zabezpieczają przedmioty, które mogły być wykorzystane w zabójstwie. Zbierają kolejne materiały dowodowe.

Dziś mają zapaść dalsze decyzje dotyczące zarzutów wobec zatrzymanych.

Zarzuty zabójstwa i zacierania śladów zbrodni mogą skutkować karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

 

Źródło: KWP Olsztyn

Komentarze (1)

Dodaj swój komentarz

  • korek1 2015-07-03 11:22:35 213.158.*.*
    Dobry pracodawca zabrał życie pracownikowi bo ten zapewne żądał POdwyżki bo jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Tam gdzie chora jest władza chore jest sPOłeczeństwo i czas z tym skończyć. To już kolejny,,pracodawca'' w POlsce ,który morduje pracobiorcę jednemu się nie udało zabić tasakiem człowieka bo chciał zaległe wypłaty.Czy tak ma wyglądać wolność i demokracja wstyd czy chęć zysku jest tak wielka,że życie ludzkie jest tak mało cenne. Mam nadzieję ,że jesienią Polacy wybiorą normalność w naszym kraju a przestępcy i złodzieje będą w miejszości wtedy wygra uczciwość.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl