Krzysztof Olewnik, syn biznesmena z okolic Płocka został porwany ze swojego domu w 2001 roku. Sprawą zajęła się wówczas prokuratura w Sierpcu, ale jej działania nie przynosiły żadnych rezultatów. Śledztwo zostało przekazane prokuraturze okręgowej w Warszawie a następnie CBŚ w Płocku. W tym czasie rodzina porwanego wyprosiła u ówczesnego prokuratora generalnego- Janusza Kaczmarka- przekazanie akt sprawy do prokuratury w Olsztynie. W stolicy Warmii i Mazur działała bowiem specjalna grupa rozpracowująca porwania dla okupu. Funkcjonariusze wytypowali siedmiu podejrzanych, z czego pięć osób tymczasowo aresztowanych. Do przełomu doszło dopiero w 2006 roku, kiedy jeden z podejrzanych zeznał gdzie ukryte są zwłoki. Badania DNA potwierdziły tożsamość Krzysztofa Olewnika. Prokuratorzy o jego zabójstwo oskarżyli Sławomira K. i Roberta P. Nie chcieli jednak zdradzić czy mężczyźni przyznali się do winy. Przed sądem nie stanie szef grupy i pomysłodawca porwania Wojciech F., który popełnił samobójstwo w areszcie. W samym porwaniu udział brało prawdopodobnie jeszcze 8 innych osób. Prokurator poinformował, że Krzysztof Olewnik przez dla lata od momentu porwania był przetrzymywany w kryjówkach- początkowo w piwnicy a na kilka dni przed śmiercią- w studzience kanalizacyjnej. Porywacze udusili go a ciało zakopali w lesie miesiąc po tym jak rodzina przekazała porywaczom okup w wysokości 300 tys euro. Na zorganizowaną przez prokuraturę konferencję prasową przyjechała siostra zamordowanego, Danuta. Kobieta w połowie czerwca założyła fundację imienia zmarłego brata. Jej zadaniem jest pomaganie osobom, których bliscy zaginęli.