Od momentu niedzielnej publikacji postu na Facebooku przez znanego w mieście społecznika – profesora UWM Stanisława Czachorowskiego, który zwrócił uwagę na to, że właściciele jednej z restauracji zabudowali zjazd dla osób niepełnosprawnych drewnianych ogródkiem - w sieci wrze.
Olsztynianie pytają jak to możliwe, że nikt z Zarządu Dróg Zieleni i Transportu nie sprawdza wykonania tych ogródków, które powstają na terenach gminy za pozwoleniem urzędników? W przypadku zabudowanego zjazdu dla osób niepełnosprawnych, w miejscu którego stanął podest pierogarni – drogowcy zarzekają się, że właściciel ma obowiązek udostępnić zjazdy.
Przepisy przepisami, tymczasem ogródek wygląda na zupełnie skończony. Na próżno szukać tam wspomnianych zjazdów, czy udogodnień dla osób niepełnosprawnych.
- W tej chwili jeszcze trwają tam prace. Na bieżąco sprawdzamy, czy budowa ogródka przebiega zgodnie z wytycznymi - mówi Paweł Pliszka, rzecznik ZDZiT.
To jednak nie jedyne miejsce na Starym Mieście w Olsztynie, gdzie ogródek piwny powstał w miejscach wyznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Tym razem chodzi o ten vis a vis Kościoła Ewangelickiego przy Starym Mieście, który stanął na terenie wyznaczonych wcześniej miejsc postojowych dla osób niepełnosprawnych. Parking tym samym został okrojony, a ogródek działa jak gdyby nigdy nic.
Z czego wynikają takie absurdy? Z lenistwa urzędników, którzy nie podejmują kontroli, czy niewiedzy przedsiębiorców? A może obu stronom brakuje empatii?
**
Dziś na Facebooku właściciel restauracji, który zbudował podest na podjeździe, zapewnił, że jeszcze dziś powstanie nowy zjazd dla osób niepełnosprawnych. Rzeczywiście wieczorem przedsiębiorca ustawił na sąsiednich schodach drewniane zjazdy.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz