Skontaktował się z nami pan Arkadiusz, który we wtorek był w sklepie Biedronka przy ul. Bartąskiej. Przesłał nam zdjęcie pustych kartonów po mące.
– Na półkach nie było mąki, makaronu, ryżu czy kaszy. Konserw też pozostało niewiele. Sam zrobiłem większe zakupy, żeby nie chodzić później po 15 sklepach. Czy to już paranoja związana z koronawirusem? – pyta nasz czytelnik.
Takich sytuacji jest więcej. Pani Karina także się z nami skontaktowała, twierdząc, że w innej Biedronce – na ul. Bałtyckiej na os. Gutkowo, także wykupowany jest asortyment.
– Byłam tam w środę. Brakuje sypkich produktów, wszelkiego rodzaju makaronów, kasz czy mąk, ale również oleju, papieru toaletowego czy środków higienicznych – przyznała nasza czytelniczka.
Takich sygnałów jest więcej – chociażby w Auchanie klienci także wykupują produkty długotrwałe, natomiast z Rossmanna znikają żele i środki higieniczne.
My też udaliśmy się do kilku sklepów: byliśmy w Dwójce Delikatesach Spożywczych, ale braku towaru nie odnotowaliśmy. Zajrzeliśmy też do Biedronki przy ul. Jagiellońskiej, ale i tam półki były pełne.
– U nas towaru jest pod dostatkiem. Nie zdarzyło się tak, że nagle czegoś przestało brakować. Niedawno była dobra promocja na makarony i inne artykuły, więc może dlatego klienci wykupywali te produkty – wyjaśniła w rozmowie z nami jedna z ekspedientek.
Zatem do końca nie wiadomo czy mieszkańcy wykupują towary w promocji, czy przygotowują się na epidemię.
Z pewnością na atak koronawirusa przygotowuje się rząd, a także jego przedstawiciele w terenie. Wojewoda Artur Chojecki w czwartek nałożył obowiązek na Szpital Miejski w Elblągu, aby placówka pozostawała w pogotowiu na wypadek przyjęcia osób w stanie zagrożenia zdrowotnego.
Tym samym jest to piąta placówka w regionie, która może przyjmować pacjentów zarażonych chorobami zakaźnymi, w tym koronawirusem. Pozostałe to: szpital w Giżycku, szpital powiatowy w Piszu, szpital w Ostródzie i Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy w Olsztynie.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz