Prawie, bo przychody z tytuły sprzedaży biletów jednorazowych miejskich, które stanowią 43,18% w całej sprzedaży, w stosunku IV kwartał 2011 do IV kwartału 2010 wzrosły... o 2,68%
Co to oznacza? Ano tyle, że z każdych 50 groszy które dokładamy w cenie biletu, ZKM zyskało 1 grosz!
Chcąc wytłumaczyć tą nieefektywność a pozostać w branży transportowej, należałoby porównać to do sytuacji w której klient zamawiający taksówkę na kurs spod ratusza do Wysokiej Bramy czeka na taksówkę którą korporacja ściąga na pusto z... ulicy Złotej, a więc prawie z Bartąga, a za kurs klient nie płaci opłaty za trzaśnięcie drzwiami, a jedynie kilometrówkę za 300 metrów.
W skali makro - bo to dane o dużej skali jeśli zsumujemy te bilety - to tak jakby do przewozu kota z Olsztynka do Olsztyna wzywano pojazd z budapesztańskiego zoo.
Retorycznie zapytam: dlaczego korporacje taksówkarskie takich zleceń nie realizują a pani Krysia z Olsztynka poprosi o przewóz kota sąsiada gdy ten akurat będzie jechał w tym kierunku? Liczy się racjonalność, efektywność, oszczędność. Tym jednak muszą wykazać się mieszkańcy, przedsiębiorcy, ale przecież nie administracja.
ZKM i władza będzie się tłumaczyć "skomplikowaną księgowością" i innymi głupimi argumentami. Jeden z nich, który akurat wydaje się być racjonalny to ten mówiący o tym, że pasażerowie z biletów jednorazowych przerzucili się na bilety miesięczne... ale przyjrzyjmy się sprawie:
Ceny biletów miesięcznych wzrosły o kilkanaście procent: 15% na jedną linię, 12% sieciówka. Oczywiście można nagłośnić sprawę obniżki cen biletów (o 2%) na dwie linie. Pytanie tylko kto z nich korzysta? Ich udział w sprzedaży jest nieznaczny, zatem przyjmuję tutaj wzrost cen biletów miesięcznych o kilkanaście procent. Efektywność podwyżki w tej grupie jest wysoka. Moim zdaniem wynika to głównie z faktu że osoby które przed podwyżką korzystały z biletów miesięcznych nie mają zbytniej alternatywy (nie mają samochodu, a pieszo czy rowerem jest za daleko) lub jak kto woli elastyczność cenowa popytu w tej grupie jest niska. Podwyżka o kilkanaście procent w tej grupie dała podobny wzrost przychodów.
Pośrednią grupą są jeszcze bilety okresowe. To nieznaczna grupa bo przychody ze sprzedaży tego rodzaju biletów stanowią zaledwie 1% całości przychodów ze sprzedaży. Efektywność tej podwyżki też jest niska: warto zauważyć że 8,5-procentowy wzrost przychodów został wygenerowany podwyżkami od 11,1% (jednodniowe) do 33,3% (trzydniowe). Przy tak ogromnej dysproporcji należy przypuszczać że w znacznej części wzrost przychodów w tej grupie wynikał z ucieczki od biletów jednorazowych. Tyle że to szczegóły, bo właśnie 1% przychodu ZKM.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz