Do zdarzenia doszło 4 grudnia we wsi Miejska Wieś pod Jezioranami (powiat olsztyński), jednak o bohaterskim wyczynie listonosza Poczta Polska poinformowała dopiero wczoraj. Pan Ireneusz Szymański przyniósł mieszkańcom list z urzędu gminy. Na opublikowanym przez pocztę filmie listonosz opowiada, że żona gospodarza odebrała pismo, bo jej mąż w tym czasie wymieniał butlę z gazem.
- Zmieniał butlę i coś nagle z tej butli zaczęło syczeć. Mówię: "zakręć Jasiu", a on chyba z nerwów spanikował, w drugą stronę zaczął kręcić – opowiadał pan Ireneusz.
Dodał, że z butli cały czas wydobywał się gaz, a spanikowany gospodarz domu biegał po kuchni i w pewnym momencie skierował butlę w stronę kuchni kaflowej, w której był rozpalony ogień. Wtedy wybuchł pożar, który bardzo szybko się rozprzestrzenił na całą kuchnię. Gospodarz poparzył się i uciekł do wyjścia. Z kolei jego żona pobiegła do pokoju.
- Nagle zobaczyłem, że na innym oknie stoi syn tej rodziny i krzyczy, że się pali. Wybiłem okno i kazałem mu wyjść – relacjonował listonosz.
Pan Ireneusz Szymański wyprowadził z płonącego domu trzy osoby, a później wezwał straż pożarną. Dom doszczętnie spłonął, ale na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
W województwie warmińsko-mazurskim tylko duże miasta są podłączone do sieci gazowej. W mniejszych miejscowościach mieszkańcy korzystają z butli z gazem, które najczęściej sami wymieniają i montują do kuchenek.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz