Prokurator Arkadiusz Szulc z Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ poinformował, że znane są już wyniki sekcji zwłok Tobiasza N., współwłaściciela giełdy Bitmarket. Wynika z nich, że do śmierci przedsiębiorcy nie przyczyniły się osoby trzecie. Jednak sprawa będzie badana wielowątkowo, żadna z wersji nie jest wykluczana.
- W tym monecie śledztwa nie mamy żadnych przesłanek, by uważać, że ktoś wpłynął na decyzję Tobiasza N., namawiał go do tego, czy udzielał mu pomocy. W tym momencie wszystko wskazuje na powody osobiste tej tragedii. Z uwagi jednak na tło tej sprawy będziemy badać wiele wątków i niczego nie wykluczamy – powiedział PAP Arkadiusz Szulc.
Powołano szereg biegłych, którzy będą badali sprawę. Śledztwo może potrwać nawet kilka miesięcy.
Przypomnijmy, ciało Tobiasza N. znaleziono w miniony czwartek (25 lipca) w rejonie jeziora Tyrsko na Redykajnach. Śmierć prawdopodobnie nastąpiła w wyniku strzału w głowę z broni palnej. Lokalny biznesmen powiązany był z upadłą giełdą kryptowalut Bitmarket. Śledztwo w sprawie upadłości giełdy zostało przeniesione z Olsztyna do Suwałk. Na giełdzie było zarejestrowanych ok. 60 tys. użytkowników, ale w ostatnich miesiącach aktywność wykazywało około 5 tys. Poszkodowani założyli na Facebooku grupę „Bitmarket poszkodowani”, która zrzesza już ponad 3 tys. członków Więcej w tym temacie tutaj: Prokuratura Okręgowa w Suwałkach przejęła śledztwo ws. Bitmarketu.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz