Dziś jest: 27.11.2024
Imieniny: Maksyma, Waleriana
Data dodania: 2014-08-08 08:25
Ostatnia aktualizacja 2014-09-04 09:59

Iwona Starczewska

''Zobacz. Przeżyj''. Dramat osoby tonącej (film)

Do tej pory w akwenach Warmii i Mazur utonęło  więcej osób niż w całym ubiegłym sezonie! Dlatego też ruszyła kampania ''Zobacz. Przeżyj'' realizowana przez policjantów z udziałem kobiet, których mężowie utonęli w jeziorze. Film kampanii pozwala nam wejść w skórę osoby tonącej i przeżyć jej dramat.  

reklama

Takim – mocnym, bo autentycznym – przekazem policjanci próbują trafić do wszystkich wypoczywających na warmińsko-mazurkich akwenach.

Policjanci wspólnie z Auris Media Group z Olsztyna szukając pomysłu na zobrazowanie problemu związanego z nierozważnymi zachowaniami podczas wypoczynku nad wodą tak, by przyniósł on pozytywny skutek uznali, że próba spojrzenia na niebezpieczeństwo oczami osoby, która się topi, wejście w jej skórę, zapadnie widzom – odbiorcom kampanii w pamięć.

- Przygotowaliśmy plakat, spot radiowy, telewizyjny. Mamy nadzieję, że dzięki zaangażowaniu policjantów i mediów materiały kampanii dotrą nie tylko do mieszkańców regionu, ale także do ludzi z całej Polski, którzy tu przyjeżdżają na wypoczynek. Wielu tych, którzy utonęli tego lata to przyjezdni – powiedziała podinsp. Anna Fic rzecznik prasowy KWP w Olsztynie.

- Przygotowując koncepcję kampanii i przede wszystkim materiałów filmowych chcieliśmy sprawić, aby widz poczuł na własnej skórze czym jest śmierć przez utonięcie. Przygotowując się do kampanii rozmawialiśmy z lekarzami, aby dowiedzieć się jak to dokładnie wygląda. Okazało się, że przeciętnie wysportowany człowiek może pozostać przytomny pod wodą nawet pięć minut. Ten fakt bardzo do nas przemówił. Człowiek leży na dnie jeziora, nie może już nic zrobić, ale nadal jest świadom tego co się dzieje, jest świadom tego, że powoli umiera. Myślę, że to zadziała na wyobraźnię widzów. Dlatego też scenariusz virala, który będzie promował kampanię w internecie w drugiej części pokazuje niemal w czasie realnym tonięcie. Mamy nadzieję, że dzięki temu widz powie: skoro oglądając to na ekranie wydaje się to długie, w rzeczywistości musi być to straszne - powiedział Michał Bartoszewicz szef AURIS MEDIA GROUP, olsztyńskiej firmy, która jest pomysłodawcą i realizatorem materiałów kampanii. - Zaangażowaliśmy się w kampanię ponieważ uważamy, że nie tylko instytucje i organizacje pozarządowe powinny włączać się w działania prewencyjne i informacyjne. Cały budżet kampanii przeznaczony został na wydatki związane z realizacją kampanii, które musiała ponieść nasza firma. Praca całego zespołu to nasz wkład non profit w kampanię.

W konferencji inaugurującej kampanię wzięły udział kobiety, które straciły mężów właśnie w warmińsko-mazurskich jeziorach, a które dołączyły do kampanii policjantów, by ostrzec wszystkich – woda to straszliwy żywioł, a nasze nieostrożne zachowania mogą zakończyć się tragicznie dla nas samych i naszych rodzin.

Pani Anna Tokarska z Rucianego Nidy straciła swojego partnera Jerzego, w niedzielę 14 lipca ubiegłego roku o godziny 17.20 na Jeziorze Roś. Mężczyzna stojąc na rufie katamaranu wypadł do wody przez barierkę zabezpieczającą pokład i utonął. Pani Anna kierująca łodzią widząc całe zdarzenie nawróciła katamaran w kierunku mężczyzny, a następnie wskoczyła na pomoc tonącemu. Niestety 56-latek zanurzył się pod wodę i już nie wypłynął. Kierująca łodzią była trzeźwa, jednak jak sama opowiada, jej Jerzy pił wówczas alkohol. Nikt na katamaranie, mimo tego, że były, nie miał także założonego kapoka.

Ciało mężczyzny znaleziono po czterech dniach na głębokości 20 metrów około 200 metrów od brzegu. Pani Anna do dziś boryka się z ogromną stratą, poczuciem winy i wieloma innymi życiowymi problemami, które są następstwem utonięcia jej bliskiego.

Pani Milena Jabłońska z miejscowości Reszki pod Ostródą 7 lipca ubiegłego roku straciła męża Krzysztofa. Niespełna 34-letni wówczas mężczyzna wypłynął wraz z rodziną łodzią motorową na jez. Drwęckie. W pewnym momencie siostra jego żony postanowiła popływać i wyskoczyła z łodzi. Zaczęła się topić i na ratunek popłynął jej 19-letni syn, który również zaczął tonąć. Wtedy z pomocą ruszył Krzysztof. Udało mu się pomóc szwagierce i jej synowi, jednak jemu zabrakło już sił i jako jedyny nie wpłynął na powierzchnię. Krzysztof zostawił żonę oraz dwoje dzieci, rocznego wówczas Macieja i trzyletnią Michalinkę.

 

 

Galeria

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl