To już trzecia edycja akcji „Wymiana ciepła”. Prowadzą ją harcerze z Harcerskiego Kręgu Akademickiego „Iuvenis” – Paulina Kołodziejczyk i Miłosz Pawlak, znani również z zeszłorocznej rowerowej sztafety Bike Jamboree, podczas której przejechali ok. 1600 km po amerykańskich drogach.
Jak podkreśla Miłosz Pawlak, akcja „Wymiana ciepła” to pomysł przeniesiony z rodzinnego miasta organizatorów – Kalisza, gdzie podobnych szaf stoi kilkanaście.
– Po przyjeździe do Olsztyna okazało się, że tutaj „Wymiana ciepła” nie funkcjonuje, więc postanowiliśmy, że sami ją zainicjujemy i w efekcie pojawia się po raz trzeci – powiedział w rozmowie z nami Miłosz Pawlak.
Jak wygląda ten pomysł w praktyce? Ktoś zostawia zbędną kurtkę, rękawiczki, spodnie lub inne ubrania w szafie. Wziąć je może każdy – głównie są to osoby bezdomne, ale także ubożsi mieszkańcy, których nie stać w obecnej chwili na taki wydatek.
– Skorzystać tak naprawdę może z niej każdy. Każdy może coś z niej wziąć, każdy może coś zostawić. Chodzi przecież o wymianę ciepła, więc jeśli jest nam zimno, to po prostu bierzemy to, czego potrzebujemy. W zamian możemy, ale nie musimy, oddać coś ciepłego, co zalega w naszych własnych szafach – dodał Miłosz Pawlak.
Szafy przy dworcu i ratuszu nie są nowe. Brały udział w poprzedniej akcji, dlatego też musiały zostać naprawione. Co więcej, aby mogły stanąć w tych lokalizacjach, pomysłodawcy akcji byli również zobowiązani do uzyskania pozwoleń: z Urzędu Miasta Olsztyna, Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu czy od władz dworca autobusowego.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz