Wycinka bez powodu?
O działaniach pracowników spółdzielni, wywołujących wśród mieszkańców niemałe niezadowolenie, pisaliśmy, między innymi, w ostatnich tygodniach, kiedy to podczas deszczu podlewano nasadzenia przed jednym z bloków przy ul. Dworcowej.
Tym razem sprawa również, w dużej mierze, dotyczy roślin, natomiast takich, które zostały w nieuargumentowany sposób wycięte…
Przyjechała ekipa – traktorek i kopareczka ogrodowa, kupiona oczywiście z pieniędzy spółdzielców. Bez dania racji, zaczęto wszystko wykopywać. Zaraz potem spadło kilka kolejnych ulew i z ukwieconych, zakrzewionych trawników, zrobiło się kartoflisko, jak po wykopkach
– opisuje autorka listu (pisownia oryginalna).
Będzie zmiana
Kobieta twierdzi, że podjęła próbę rozmowy z kierownikiem Działu Utrzymania Terenów Zielonych i Osiedlowych os. „Kormoran” Danielem Zanieckim, który miał tłumaczyć, iż na wskazanym terenie „będzie zmiana, ale jeszcze nie ma koncepcji”.
Moim zdaniem to jest zwykłe przepalanie pieniędzy spółdzielców. Dwudziestoletnie krzewy i kwiaty nie pracują, a nowe zakupy dają rozliczne możliwości. Jakoś trzeba przecież uzasadnić wzrost kosztów remontowych i eksploatacyjnych, skoro zaplanowanych na rok 2024 remontów, w odniesieniu do mojego bloku, dotąd nie wykonano
– czytamy.
Czytelniczka zaznaczyła, iż w marcowym wydaniu „Echa Pojezierza” - biuletynu mieszkańców spółdzielni, widnieje informacja, iż w przypadku bloku przy ul. Pstrowskiego 17, na bieżący rok zaplanowano jedynie miejscowe malowanie klatek schodowych.
Zieleń wizytówką „Pojezierza”?
Co ciekawe, pod koniec czerwca na stronie internetowej SM pojawiło się wideo, traktujące o „letnim obliczu „Pojezierza””. W krótkim filmiku możemy usłyszeć, że wizytówką jednostki jest zieleń.
- W tej chwili kosimy trawy, podlewamy rośliny, zasilamy, uzupełniamy wypadające rośliny. Z jednej strony koszeń wykonujemy mniej, z drugiej, opóźniamy pierwszy pokos, żeby kwietne łąki miały szansę zakwitnąć – mówił w materiale Zaniecki, zaznaczając, iż na terenach, podlegających pod SM znajdują się, m.in. rododendrony, hortensje, tawuły, czy ciemierniki.
Odpowiedź spółdzielni
Poprosiliśmy „Pojezierze” o odniesienie się do przedstawionej sprawy. Otrzymaliśmy odpowiedź od Daniela Zanieckiego. Kierownik Działu Zieleni wskazał, że przeprowadzone przed budynkiem prace miały na celu „odświeżenie i uzupełnienie roślin”.
Przeprowadzane są prace, polegające na odświeżeniu i uzupełnieniu roślin przed budynkiem. Po inwentaryzacji istniejącej szaty roślinnej część krzewów i bylin została zakwalifikowana do usunięcia, część do przycięcia, pozostałe, zaś, do zachowania. Teren jest wyrównany i przygotowany do wykonania nasadzeń uzupełniających, w postaci roślin, takich jak: hortensja, cis, berberys, liliowiec, hosta czy brunnera. Koszty, w dużej mierze, uzależnione są od ilości i wielkości roślin. Celem podejmowanych działań, zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców, jest poprawa estetyki otoczenia budynków
– czytamy w nadesłanym piśmie.
Strach przed zarządem
Autorka listu poprosiła o zachowanie anonimowości, ponieważ boi się konsekwencji, jakie może wobec niej wyciągnąć zarząd spółdzielni. Prezesa Wiesława Barańskiego, kobieta określiła jako „feudalnego księcia, zarządzającego dziesięcioma tysiącami dusz”… [Społecznicy oskarżają prezesa SM Pojezierze o nadużycia. Dlaczego prokuratura umorzyła postępowanie?]
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz