Do kradzieży pingwina Rafała doszło w czwartek około godz. 20 w Shot Barze. O sprawie poinformował właściciel lokalu, który przyznał, że maskotka jest ważna zarówno dla pracowników, jak i klientów.
Dla wielu to może być tylko rzecz ale nie dla nas. Rafał to kompan wielu imprez, przyjaciel, celebryta oraz Król Baru, który jest z nami od samego początku
- napisano na Facebooku.
Udostępniono także nagranie z monitoringu, na którym widać całe zajście.
Postanowiliśmy działać i już teraz udostępniamy Wam nagranie z zakrytym wizerunkiem osoby, która postanowiła przywłaszczyć sobie naszego pingwina. Nie można rozpoznać osoby, ale może ktoś z Was widział kogoś niosącego dużego pluszowego pingwina w okolicach starówki. Za pomoc w odnalezieniu pingwina przewidziana nagroda
- czytamy w poście.
Tak wygląda pingwin Rafał / Fot. Shot Bar
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z przedstawicielem lokalu, aby dowiedzieć się, czy sprawa została zgłoszona policji. Okazało się, że nie, bo wartość maskotki nie przekracza 400 zł, w związku z tym nie jest to klasyfikowane jako przestępstwo, lecz jako wykroczenie. Dowiedzieliśmy się, że pracownicy Shot Baru podejrzewają, że za kradzież odpowiada ich stały klient, który być może zrobił to po to, aby wygrać zakład.
- Liczymy, że pingwin wkrótce do nas wróci – przyznał w rozmowie z nami przedstawiciel baru, który chciał pozostać anonimowy.
Do baru zgłosiło się już kilka osób, które poinformowały właściciela, że widziały mężczyznę z 1,5-metrowym pingwinem w komunikacji miejskiej. Jednak sprawca wciąż nie został namierzony.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz