O tym, że w sąsiedztwie parku Centralnego może powstać blok informowaliśmy już w lutym w artykule pt. „Przy parku Centralnym powstanie 7-kondygnacyjny budynek?”. Inwestorem jest firma Arbet. Blok miałby być 5-kondygnacyjny od ul. E. Plater i 7-kondygnacyjny od strony parku. Łącznie powstałoby 80 mieszkań i 56 miejsc postojowych. W dodatku potencjalny deweloper zobowiązał się do remontu chodnika przy ul., wymiany latarni oraz skanalizowania ronda przy skrzyżowaniu z ul. Kościuszki.
Jednak nie wszystkim odpowiada tak wysoki obiekt w takim otoczeniu. Negatywnie o planowanym bloku wypowiedzieli się architekci z komisji urbanistycznej.
W środę rada miasta obradowała nad inwestycją. Nie zabrakło gorącej dyskusji.
– Apeluję o odrzucenie tej uchwały, argumentując tym, że uzyskała negatywną opinię miejskiej komisji urbanistycznej. Zgadzam się, że same usytuowanie tam wcześniej usług turystycznych jest bardzo dobrym pomysłem, ale na dzień dzisiejszy może być trudne w realizacji. Niezgodność z aktualnym planem zagospodarowania przestrzennego jest widoczna – ilość kondygnacji, dach (nie jest spadzisty, jak w pobliskich domkach). Budynek nie podnosi też atrakcyjności naszego parku. W mojej ocenie budynek taki powinien mieć pewne usługi, które by uatrakcyjniały teren zielony, jak chociażby kawiarenki na parterze – przyznał Łukasz Łukaszewski.
Podobny pogląd wyraził radny Paweł Klonowski.
– Zgodzę się, że głos komisji urbanistycznej powinien być głosem decydującym. Tu mamy specustawę Lex Deweloper, dzięki której deweloperzy mogą omijać plany zagospodarowania przestrzennego. Sama komisja zasugerowała nam, że mogłaby tam powstać zabudowa mieszkaniowa, jednak nie w tej wysokości i nie w takim wyglądzie – przyznał radny PO.
Radny Radosław Nojman zapytał, jaka jest możliwość wyjścia z sytuacji, aby interes miasta na tym nie ucierpiał.
Nieco światła na całą procedurę rzucił przewodniczący Robert Szewczyk.
– Rada gminy ma obowiązek w terminie 60 dni podjąć uchwałę ws. wniosku inwestora (do 31 lipca). Gdy rada miasta podejmie uchwałę o odmowie, należy liczyć się z prawdopodobieństwem, że inwestor zaskarży decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – wyjaśnił przewodniczący rady.
Radny Nojman dociekał, czy miasto mogłoby uzyskać od dewelopera dodatkowe inwestycje.
– Jeżeli pan prezydent reprezentując interes mieszkańców, mógłby uzyskać od dewelopera pewne inwestycje towarzyszące. Żeby deweloper dałby nam jako miastu coś w zamian. Inwestycja jest interesująca.
Przewodniczący jednak wyjaśnił, że radni nie mają możliwości ingerencji we wniosek dewelopera.
– Wypowiadamy się na tak, albo na nie. Mamy dzisiaj przygotowaną uchwałę o ustalenie lokalizacji inwestycji. Jeżeli ją odrzucimy, to na następnej sesji będzie musiała się pojawić kolejna uchwała o odmowie ustalenia lokalizacji – dodał Szewczyk.
Wiceprzewodniczący Jarosław Babalski miał kilka zastrzeżeń. Jego zdaniem prezydent nie reprezentuje interesów olsztynian.
- Pan prezydent ma reprezentować interesy mieszkańców miasta, a nie deweloperów. To pan prezydent wydaje warunki zabudowy. Deweloper mógł skorzystać z wuzetki albo ze specustawy mieszkaniowej. W przypadku specustawy wnioski są poddawane publicznym konsultacjom. Wreszcie wiadomo, że pozwolenia nie wydaje się w trakcie jakichś rozmów kuluarowych, tylko to jest transparentne. Głos mogą zabierać wszyscy – stwierdził radny Babalski.
Radny Mirosław Gornowicz stanął w obronie prezydenta.
– Pan radny Babalski stawia wręcz zarzut, jakby prezydent reprezentował interesy deweloperów. Za to, że stawia wniosek dewelopera na forum rady miasta? Do tego jest zobowiązany. Wniosek w kształcie, w którym jest obecnie procedowany, jest w sprzeczności z planem zagospodarowania przestrzennego – zaznaczył radny.
Na koniec głos zabrał Piotr Grzymowicz. Pokrótce wyjaśnił sytuację, że miejscowy plan powstał już w 2008 roku. Odniósł się także do zarzutów, jakie wystosował Jarosław Babalski.
– Gdy w 2008 roku był przygotowywany projekt miejscowego planu szczegółowego dla parku centralnego, to wówczas były daleko idące konsultacje z mieszkańcami. I wówczas zapisy powstały. Dlaczego zabiera nam się uprawnienia dla zagospodarowania przestrzeni publicznej w gminach? Doskonale wiemy, że mieszkańcy mają bardzo daleko idące uprawnienia w zakresie procesu planowania, który trwa rok, a czasami dwa lata. Wprowadzono ustawę Lex deweloper i panie przewodniczący Babalski, proszę bez insynuacji, że Grzymowicz reprezentuje deweloperów. Reprezentuję interes naszych mieszkańców – wyjaśnił prezydent Olsztyna.
I dodał: – Byliśmy zobowiązani przygotować tą uchwałę. Dla nas, jako samorządów, najważniejszą sprawą jest, ażebyśmy mieli ten oręż, żeby nam nie zabierano ustawowych możliwości zagospodarowania naszych terenów.
Na koniec odbyło się głosowanie. Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 2 radnych, 12 było przeciw, a 6 wstrzymało się od głosu.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz