Mam pytanie - jak można na taka imprezę przyjeżdżać 1. - na ostatnią chwilę, 2. - bez porządnego prowiantu i wody (to przecież logiczne że na miejscu będzie drogo i ogromne kolejki)oraz nakrycia głowy? Jak też można na inscenizację udać się na ostatnią chwilę, skoro logiczne jest że wszyscy zrobią to samo. Na koniec - po co jechać do Olsztyna, który przecież jest tylko godzinę drogi od Stębarku, zaraz po imprezie, kiedy jest największy ruch. Nie dało się poczekać kilka godzin? Ruch byłby mniejszy, zaoszczędziłoby sie na paliwie i nerwach, a nie jak wszyscy huzia na Juzia. Rozumiem jak ktoś był z daleka, ale z Olsztyna...
To nie tylko błąd organizatorów (ciekawe czy pani swoim "sportowym autem" wyjechałaby tymi "polnymi drogami" zamiast ulicą, gdyby była taka możliwość), ale przede wszystkim turystów, którzy na imprezie okazali się bezmyślni i chamscy, udowadniając, że z Polakami jednak dobrze bawić się NIE DA. |
2010-07-20 21:10:38 |
Grunwald nieprzemyślany...
|