Któregoś razu szliśmy z mężem ulicą i szła z naprzeciwka pani z dużym psem - ten zrobił co potrzebował a właścicielka nie posprzątała. Kiedy zwróciliśmy jej uwagę i zapytaliśmy kto teraz po piesku posprząta, oburzona Pani pokazała nam reklamówkę i wymownie powiedziała "No przecież mam reklamówkę" :/ Szkoda, że nie wiedziała, jak jej użyć :/ Szkoda mówić. Aż nerw człowieka bierze, jak chce się pospacerować w parku w ładny dzień i jedyne co czuć to smród "porannej toalety" czworonogów. |
2012-11-09 18:11:47 |
Problem sprzątania po psach powraca jak bumerang...
|