W ubiegłą niedzielę, w godzinach wieczornych doszło do bardzo nieprzyjemnego incydentu. Wracająca z Dworca Głównego w Olsztynie, 16-letnia dziewczyna padła ofiarą naruszenia nietykalności cielesnej przez starszego mężczyznę.
- Będąc koło poczty jakiś obleśny stary chłop złapał mnie za tyłek zaczęłam go wyzywać zaczą do mnie mówić w jakimś dziwnym języku po czym zacza pokazywać rękami w bok i robić hmm hmm jak bym miała gdzieś z nim iść po wyciągnięciu telefonu zacza iść dalej cały czas odwracając się (pisownia oryginalna) - opowiada dziewczyna.
Pomimo reakcji dziewczyny, napastnik zaczął ją śledzić. Ta postanowiła więc wejść na pobliską pocztę i zadzwonić na policję. Niestety policjantka, która odebrała telefon, rzekomo odmówiła jej pomocy.
- Powiedziałam o tej sytuacji a wiecie co do mnie odpowiedziała policjantka ze takie zgłoszenia podaje się na komendzie i nie przyjeżdżają na takie zgłoszenia. Wiec odpowiedziałam ze mam 16 lat ze boje iść się do domu ze może gdzieś na mnie czeka a policjantka do mnie ,,to zamów taksówkę„ i się rozłączyła taka jest Polska policja (pisownia oryginalna) - relacjonuje 16-latka.
Dziewczyna opublikowała opis całej sytuacji w mediach społecznościowych. Pod jej postem pojawiły się setki reakcji i komentarzy. Większość współczuła dziewczynie oraz krytykowała policję. Okazało się jednak, że 16-latka nie powiedziała całej prawdy…
Żeby dowiedzieć się, czy opisywane zdarzenie faktycznie miało miejsce, skontaktowaliśmy się z Komendą Miejską Policji w Olsztynie. Rzecznik prasowy, sierż. Andrzej Jurkun potwierdził, że podobne zdarzenie było zgłaszane, jednak na jaw wyszły pierwsze niezgodności.
- W dniu, kiedy doszło do zdarzenia, na Stanowisku Kierowania Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie nie pracowała żadna policjantka – komentuje Jurkun. I dodaje: - Policjanci interweniują w każdym przypadku zgłoszonego im przestępstwa czy wykroczenia. W sytuacji zagrożenia życia i zdrowia należy natychmiast wezwać pomoc, dzwoniąc na nr alarmowy 112. W takiej sytuacji na miejsce niezwłocznie zostanie wysłany policyjny patrol.
Rzecznik prasowy potwierdził, że opisany przez 16-latkę incydent faktycznie się wydarzył, jednak przebieg zdarzeń był nieco inny. Okazuje się, że na miejscu pojawił się zawiadomiony policyjny patrol.
- W ubiegłą niedzielę wieczorem do Posterunku Służby Ochrony Kolei na terenie dworca w Olsztynie zgłosiła się 16-latka, która poprosiła o interwencję policyjną. Natychmiast na miejsce został wezwany policyjny patrol. W rozmowie z policjantami zgłaszająca twierdziła, że kilkadziesiąt minut wcześniej na ul. Partyzantów, nieznany jej mężczyzna, naruszył jej nietykalność cielesną, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia. Zgłaszająca nie była w stanie określić dokładnych okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia. Policjanci sprawdzili pobliski teren za opisanym mężczyzną, jednak nigdzie go nie zastali – mówi Jurkun.
O sytuacji została powiadomiona matka nastolatki, która stwierdziła, że następnego dnia uda się z córką na komendę, w celu złożenia zawiadomienia. 16-latka w obecności funkcjonariuszy wsiadła do taksówki i odjechała do domu. Nazajutrz w żadnej policyjnej jednostce nie wniesiono powyższego zgłoszenia.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz