W piątek (27 grudnia) rano olsztyńscy policjanci zostali zaalarmowani przez mieszkańców olsztyńskich Jarot o nietypowym zachowaniu kierującego subaru. Z tego, co przekazali oficerowi dyżurnemu wynikało, że mężczyzna jeździł po osiedlu samochodem, w którym brakuje jednego koła. W końcu zatrzymał się pośrodku jednego z rond. Tam zastali go skierowani na interwencję mundurowi. Okazało się, że siedzący za kierownicą 39-latek ma ponad dwa promile alkoholu w organizmie i nigdy nie zdał egzaminu na prawo jazdy.
Szybko wyszło też na jaw, że samochód nie należy do kierującego nim mężczyzny. Ten kilka minut wcześniej zauważył zaparkowany na osiedlowym parkingu samochód, drzwi nie były zamknięte na zamek, a wewnątrz znajdowały się kluczyki. Postanowił więc skorzystać z okazji i przejechać się autem. Po drodze taranował wysokie krawężniki i uliczne słupki, porozbijał przednie reflektory i urwał jedno koło.
39-latek prosto zza kierownicy trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty dotyczące kradzieży pojazdu w celu krótkotrwałego użycia i kierowania pod wpływem alkoholu. Za pierwszy występek grozi kara do 5 lat więzienia, 3 lata za kratkami można spędzić za jazdę na „podwójnym gazie”. Podejrzany może się jeszcze spodziewać co najmniej trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów
Komentarze (11)
Dodaj swój komentarz