W środę (13 grudnia) w nocy operator numeru alarmowego otrzymał zgłoszenie, że na przystanku autobusowym w gminie Jeziorany przebywa mężczyzna, który może znajdować się w okolicznościach zagrażających jego życiu i zdrowiu. Na miejsce pojechał zespół ratownictwa medycznego oraz patrol.
Okazało się, że zgłaszającym był 40-latek. Mężczyzna wyjaśnił, że nic mu nie grozi i nie potrzebuje pomocy medycznej. Zadzwonił na numer alarmowy, bo nie chciał pieszo wracać do domu z imprezy zakrapianej alkoholem i chciał, aby funkcjonariusze podwieźli go do domu.
Policjanci sporządzili dokumentację, która trafi do sądu. Za bezpodstawne wezwanie służb grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny w wysokości nawet 1500 złotych.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz