Zainaugurowana przez Platformę Obywatelską na początku lipca akcja dotarła dziś (22 lipca) do Olsztyna. W sobotnie południe spacerowicze i turyści na plaży miejskiej mieli okazję przejść się "Aleją Milionerów PiS", wzdłuż której ustawiono naturalnych rozmiarów makiety z fotografiami postaci związanych z partią rządzącą.
Znaleźli się na niej m.in. prezes Orlenu Daniel Obajtek, przy którym napisano, że "wzbogacił się o 7 201 000 zł", ojciec Tadeusz Rydzyk, który "otrzymał od rządu na swoje biznesy 325 mln zł", Małgorzata Sadurska, która w 2020 roku zasiadła w radzie nadzorczej Banku Pekao, "wzbogaciła się się o 9,3 mln zł", czy poseł partii Zbigniewa Ziobro, który miał zarobić do tej pory blisko 2,5 mln zł.
Otwarciu Alei towarzyszyła konferencja prasowa polityków Platformy Obywatelskiej.
- To są jedynie reprezentanci - powiedział na początek spotkania z dziennikarzami poseł Janusz Cichoń. - Wystarczy popatrzeć co dzieje się w spółkach skarbu państwa, choćby tylko przez pryzmat Orlenu. Tutaj nie ma członków zarządu ponad 200 spółek, które w ramach Orlenu funkcjonują. W niemal każdej spółce-córce mamy 5-osobowe zarządy z wynagrodzeniami ok. 50 tys. zł miesięcznie. Do tego rady nadzorcze, doradców, ekspertów... To jest prawdziwa fabryka milionerów!
Jak w dalszej wypowiedzi zaznaczył olsztyński poseł, "to wszystko odbywa się naszym kosztem, bowiem płacimy za to choćby w cenach za energię, w cenach paliw".
- Jeżeli ktoś wmawia nam, że inflacja to jest "dziecko Putina" to nie jest to prawdą - dodał Cichoń. - Swoje korzenie bierze ona w niefrasobliwości i pazerności rządzących. Biedniejemy jako naród, nasze rodziny mają coraz niższe, realne dochody.
- To są zwykli politycy, którzy nie wywodzą się ze swoich kompetencji: nie potrafią zarządzać dużymi firmami, ani instytucjami. Po prostu to są członkowie PiS-u i dlatego tam zasiadają - grzmiał natomiast Paweł Papke, były siatkarz, a obecnie biznesmen i poseł.
I dodał: - To oni nam zafundowali podwyżki, wysokie kredyty i szalejącą inflację.
Głos zabrał także pierwszy zastępca prezydenta Olsztyna, Ewa Kaliszuk, która przypomniała hasła sprzed pięciu lat, które miały zapowiadać "nową jakość polskiej polityki".
- Pokora, praca, umiar: to są hasła, które pan Kaczyński czy pani Szydło głoszą od kilku lat... - przyznała Kaliszuk. - I widać właśnie jak wygląda ten umiar i pokora. Gdybyśmy zliczyli miliony, które widać tylko przy tych kilkunastu postaciach, to one zabezpieczyłyby budżet miasta, jaki przeznaczamy na politykę społeczną. To również pieniądze, które byłyby na podwyżki i godne zarobki urzędników.
- To ogromna niegodziwość i złodziejstwo! - zakończyła swoją wypowiedź zastępca prezydenta miasta.
Na zakończenie spotkania z dziennikarzami, głos zabrał przewodniczący Rady Miasta Olsztyna, Robert Szewczyk, który przyznał, że to na samorządy spadają kolejne zadania, a co za tym idzie obciążenia finansowe, natomiast pieniądze trafiają do "walizek smutnych pań i panów, którzy nie traktują służby publicznej jako służby tylko jako możliwość dorobienia się".
Jutro akcja przeniesie się do Giżycka.
Komentarze (160)
Dodaj swój komentarz