W miniony weekend ta historia wstrząsnęła całą Polską. 30-letnia Izabela była w 22. tygodniu ciąży. Badanie wykazało, że płód ma poważne wady. Odmówiono jej aborcji. Kobieta napisała w SMS-ie do rodziny, że lekarze czekali, aż serce przestanie bić. Izabela zmarła na wstrząs septyczny, osierociła dziewięcioletnią córkę.
Zdaniem rodziny, lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu kobiety. Przytaczają treść SMS-a, który Izabela wysłała swojej mamie: "Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają, aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy".
* * *
Czytaj również:
Strajk Kobiet w Olsztynie. Protest w rocznicę wyroku TK w sprawie aborcji [ZDJĘCIA, WIDEO]
* * *
Według pełnomocniczki rodziny, lekarze czekali na obumarcie płodu z powodu zaostrzonych przepisów antyaborcyjnych.
Szpital w Pszczynie zawiesił dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur na oddziale, na którym zmarła 30-latka. Postępowanie w tej sprawie wszczęła również prokuratura, natomiast na antenie radia RMF FM minister zdrowia, Adam Niedzielski, zapowiedział, że zostaną wydane wytyczne dla lekarzy, które jasno określą, w jakich okolicznościach możliwe jest przerwanie ciąży.
Manifestacje przeciwko drakońskim przepisom antyaborcyjnym przetoczyły się w sobotę (6 listopada) przez całą Polskę. Odbyły się one w blisko 70 miejscowościach. Największy protest miał miejsce w Warszawie, gdzie kilka tysięcy osób ruszyło sprzed budynku Trybunału Konstytucyjnego.
Śmierć kobiety wywołała oburzenie również w Olsztynie, gdzie blisko pół tysiąca osób przeszło w cichym marszu sprzed sądu rejonowego pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Dąbrowszczaków. Przed biurem PiS wielu uczestników zgromadzenia zapaliło znicze.
Komentarze (109)
Dodaj swój komentarz