Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej przyjechał do Olsztyna na spotkanie z działaczami, sympatykami i mieszkańcami miasta w ramach trasy programowej partii rządzącej pod hasłem "Przyszłość to Polska". Na spotkaniu obecna była m.in. wiceminister rozwoju i technologii, Olga Semeniuk-Patkowska.
Wydarzenie rozpoczęło się od odczytania listu, który skierował do działaczy PiS prezes partii Jarosław Kaczyński. Zaznaczył w nim, że tegoroczne obchody rocznicy śmierci św. Jana Pawła II przypadają w szczególnym czasie związanym z atakami na papieża Polaka, a które mają związek z dążeniami militarnymi Rosji.
W liście zaznaczono także, że "dziękujemy Bogu za ten dar, jakim był on dla Kościoła, Polski i świata, ale także stajemy w obronie jego czci i dobrego imienia".
Jak następnie Macierewicz zaznaczył, że list ten powinien być skierowany do wszystkich Polaków, bowiem "oddaje on istotę tego, z czym mamy obecnie do czynienia".
- Mamy świadomość, że od trzech miesięcy armią rosyjską dowodzi generał Gierasimow, który jest twórcą nowej strategii wojsk Federacji Rosyjskiej - powiedział były minister MON. - Istotą tej strategii jest nie tylko nowy sposób przygotowywania wojsk bezpośrednich, ale także założenie, że przed atakiem militarnym konieczne jest zniszczenie świadomości i poczucia bezpieczeństwa, tożsamości i jedności narodu i społeczeństwa, które Rosja atakuje.
Polityk ocenił także, że jest to atak na polskość, aby "skłócić i osłabić Polaków".
- Żeby Polacy przestali mieć poczucie patriotycznej, duchowej, religijnej i wspólnej świadomości - mówił.
Zdaniem Macierewicza, pomimo tego, że sformułowane w materiałach dziennikarzy zarzuty wobec Jana Pawła II zostały zakwestionowane przez najwybitniejszych historyków, to są one nadal upowszechniane. Jak też zaznaczył, "donosów tajnych współpracowników nie można traktować literalnie".
Podczas spotkania kilkukrotnie poruszony został także wątek katastrofy smoleńskiej, która miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku.
- Takiej zbrodni Polska od II wojny światowej nigdy nie doznała - grzmiał polityk. - Żaden naród nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji, aby zamordować całą elitę w ciągu kilkunastu sekund. Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że była to zapowiedź, jak Rosjanie będą niszczyli Europę.
Wiceprezes PiS zaznaczył także, że "obecna polityka niepodległościowa będzie kontynuowana tylko wtedy, jeżeli zdecydujemy się zagłosować na Zjednoczoną Prawicę": - Przy wszystkich naszych błędach, przy wszystkich naszych problemach i trudnościach. Oczywiście, są błędy, także personalne i gospodarcze, nie ma co do tego wątpliwości.
I dodał: - Ale błędy, w odróżnieniu od działań antypolskich formacji Donalda Tuska, są naprawiane i modyfikowane.
Jak zaznaczył Macierewicz, w styczniu 2017 roku złożył zawiadomienie do prokuratury przeciwko Tuskowi w sprawie "zdrady narodu polskiego".
- Czy rozumiał, że zdradza wtedy naród polski? Musiał rozumieć. Nie ma wątpliwości, że wiedział, co robi wtedy, gdy nie tylko przyjął konwencję chicagowską, czyli zasadę łamiącą ówczesne prawo polskie z 1993 roku mówiące o tym, że komisja badająca katastrofę państwową lub wojskową ma być wspólną komisją z Rosjanami - mówił wiceprezes PiS.
Na spotkaniu głos mogli zabrać nie tylko działacze i sympatycy PiS, ale również sceptycy. Jeden z mężczyzn przyznał, że "Polska jest teraz bezbronna, bowiem jedna czy dwie baterie Patriot mogą obronić tylko Warszawę".
- Myli się pan, dlatego, bo system ochrony antyrakietowej jest bardzo rozwinięty - odpowiedział Antoni Macierewicz. - Zapewniam pana, że wschodnia część Polski oraz południowa i północna część kraju są głównym obszarem, którego bronią polskie Patrioty. Będzie ich jeszcze więcej. Niech pan się nie martwi.
Głos zabrał także 17-letni Mateusz z Olsztyna, który zapytał wiceprezesa o głosowania w Sejmie między głównymi partiami, a także o taśmy polityków PiS na Dolnym Śląsku, które dotyczyły m.in. podziału dotacji z państwowej Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, czy znanym z tamtego okresu nagraniem, w którym słyszymy z ust jednego z polityków partii rządzącej, że "politycy PiS-u czy PO niczym się nie różnią od siebie, a jedynie swoimi szefami".
- Uważam wypowiedzi tych ludzi za skandaliczne i wyciągniemy konsekwencje wobec tych osób. Takich ludzi, niestety, zdarza się więcej. Oni muszą być wyłączeni z Prawa i Sprawiedliwości, a na pewno wyłączeni z pełnienia funkcji i tak właśnie robimy. Tym się różnimy od Platformy - próbował wybrnąć z pytania Macierewicz.
W niedzielę polityk spotkał się z mieszkańcami Bełchatowa (woj. łódzkie).
Komentarze (58)
Dodaj swój komentarz