Przypomnijmy, że pod koniec listopada Krzysztof Narwojsz z PiS opowiedział lokalnym mediom o potrzebie poprawy bezpieczeństwa pieszych (Radni PiS chcą poprawy bezpieczeństwa pieszych w Olsztynie. Krzysztof Narwojsz: ‘’Prezydent ma czerwoną kartkę’’).
Radny odniósł się do kilku zdarzeń drogowych na przebudowywanych, w ramach tzw. inwestycji tramwajowej, odcinkach ulic Krasickiego, Wilczyńskiego czy Wyszyńskiego
Zdaniem Narwojsza na ulicach Olsztyna jest po prostu niebezpiecznie, kierowcy i piesi muszą zachować szczególną ostrożność, aby uniknąć kolizji bądź wypadku.
Radny PiS uważa, że powinno zostać wprowadzone lepsze oświetlenie i dobre oznakowanie, m.in. przejść dla pieszych.
Wspomniał też o wspomożeniu przedsiębiorców, których firmy znajdują się przy tramwajowej inwestycji (m.in. ul. Wilczyńskiego, Krasickiego czy Wyszyńskiego).
We wtorek (7 grudnia) działacze Prawa i Sprawiedliwości poruszyli wątek utrudnień w ruchu drogowym na ulicach stolicy Warmii i Mazur.
– Wszyscy zauważamy, jak ciężko jest poruszać się po naszym mieście, Olsztynie. Utrudnienia związane są z inwestycją tramwajową i jak najbardziej to rozumiemy. Jednak czy musi być tak źle? – zapytał Radosław Nojman, radny z PiS.
Następnie głos zabrał Krzysztof Narwojsz, który przypomniał, że przed dwoma tygodniami, na prośbę mieszkańców i przedsiębiorców, wystosowali apel do prezydenta, jednak do tej pory nie otrzymali żadnej odpowiedzi.
– Apelowaliśmy do pana prezydenta o to, żeby poprawić funkcjonowanie naszego życia w Olsztynie, ponieważ jest niebezpiecznie, jest coraz większy ruch. Do tej pory nie uzyskaliśmy żadnych informacji. Ponawiamy apel. Prosimy, żeby się odniósł do kwestii bezpieczeństwa. Czy ma jakieś pomysły, żeby ruch poprawić? – przyznał Krzysztof Narwojsz.
Zdaniem działacza PiS-u potrzebne są rozwiązania systemowe. Chodzi o ulgi dla przedsiębiorców, których firmy znajdują się w miejscu, gdzie dojazd jest ograniczony lub niemożliwy.
– Dla nich każdy dzień przynosi wielkie straty. Ponadto chcielibyśmy zmniejszyć ruch, więc proponujemy bezpłatne przejazdy na święta komunikacją miejską – dodał radny Narwojsz.
– Od lat się promuje, żebyśmy przesiadali się na autobusy i tramwaje. To jest ten moment. Żeby ograniczyć liczbę samochodów, próbujmy mieszkańców do tych autobusów zachęcić – wtórował mu radny Nojman.
Dodał, że olsztynianie, ale również osoby przyjeżdżające do miasta, mają wrażenie, że ruch prowadzony jest bez żadnego planu.
– Chaos związany z tym, że zamykane są kolejne odcinki ulic w wyniku zmiany organizacji ruchu. Ale przy niezakończeniu jednego odcinka, dlaczego zamyka się kolejny? Czy ma to logiczne wyjaśnienie? A jeżeli to koniecznie, to czy udało się coś zrobić, aby zminimalizować mieszkańcom te negatywne skutki budowy torowiska? – zapytał.
Radni zauważyli, że miasto ma inżyniera ruchu, ale nie dostrzegli żadnych działań mających poprawić obecny stan rzeczy.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z ratuszem. Urzędnicy wyjaśnili, że inwestycja tramwajowa to nie tylko roboty naziemne, ale także podziemne związane z budową i przebudową wszystkich mediów, sieci wodociągowych, kanalizacyjnych, gazowniczych czy energetycznych.
– To niezwykle trudne zadanie, bo żeby przełączyć wodociąg musimy go najpierw zbudować. A dla przykładu jeden tylko gazociąg ciągnie się od al. Piłsudskiego, całą ulicą Wyszyńskiego i Synów Pułku aż do ul. Wilczyńskiego – powiedziała w rozmowie z nami Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Olsztyna.
I dodała: – Wszystkie media przebudowujemy w ten sposób, by mieszkańcy mogli normalnie funkcjonować i nawet jak są przerwy w dostawach wody czy prądu to robimy wszystko, żeby były jak najkrótsze i jak najmniej uciążliwe. A dodatkowo budując musimy pamiętać nie tylko o okolicznych mieszkańcach, ale także o kierowcach i - w miarę możliwości - organizować przejazdy przez teren budowy.
Stwierdziła, że urzędnicy mają już doświadczenie z pierwszego projektu. Wysłuchali opinii społeczników i taksówkarzy, dlatego też starają się minimalizować utrudnienia w ruchu. Jej zdaniem, to nie infrastruktura stoi na przeszkodzie płynności ruchu, tylko zwiększająca się liczba samochodów (Coraz więcej samochodów na ulicach Olsztyna).
– Wyłączyliśmy kilka sygnalizacji świetlnych, wybudowaliśmy tymczasowe ronda, wytyczamy ścieżki jednokierunkowe i wprowadzamy objazdy i umożliwiamy przejazdy przez plac budowy. Tę budowę możemy przyrównać do remontu w domu - jeśli chcemy mieć nową łazienkę, musimy liczyć się z pewnymi utrudnieniami – przyznała Marta Bartoszewicz.
Wyjaśniła, że pomysł radnych PiS-u z bezpłatną komunikacją jest ciekawy, jednak kosztowny. Zaznaczyła, że nie chodzi tylko o wydatki finansowe, ale o ogromne wyzwanie logistyczne.
– Gdyby bowiem wszyscy kierowcy przesiedli się z dnia na dzień do autobusów potrzebowalibyśmy dużo więcej pojazdów, by wszystkich pomieścić. Takie rzeczy trzeba zaplanować z dużym wyprzedzeniem – powiedziała rzeczniczka urzędu miasta.
Zastanawia się także czy wprowadzenie, choćby na 10 dni darmowej komunikacji miejskiej, na trwale zmieniłoby przyzwyczajenia kierowców.
Jej zdaniem transport publiczny w stolicy Warmii i Mazur jest sprawny i punktualny. Autobusy jeżdżą często, a trasy ułożone są w sposób przemyślany. Do tego pojazdy są czyste, klimatyzowane i przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.
– Można więc uznać, że wszystkie osoby, które byłyby skłonne przesiąść się do transportu zbiorowego zrobią to bez względu na 10-dniowe, darmowe przejazdy. Są bowiem i tacy mieszkańcy, którzy nie wsiądą do komunikacji publicznej, nawet jak będzie bezpłatna – przyznała Bartoszewicz.
Odnośnie postulatu dotyczącego ulg dla przedsiębiorców, rzeczniczka przyznała, że go nie rozumie, gdyż przedsiębiorcy, którzy udowodnią, że odnotowali spadek przychodów w związku z prowadzoną przez gminę inwestycją, mogą zwrócić się do ratusza z wnioskiem o ulgę w podatku i częściowe zwolnienie z czynszu dzierżawnego (w przypadku dzierżawy lokali od miasta). Zaznaczyła, że każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie.
Komentarze (66)
Dodaj swój komentarz