Przedstawiciele organizacji patriotycznych (Związku Piłsudczyków, Stowarzyszenia Historycznego im. "Grota" Roweckiego i stowarzyszenia Pro Patria) od dłuższego czasu walczą z pomnikiem znajdującym się na placu Xawerego Dunikowskiego. 9 maja postanowili zawiesić na "szubienicach" banner z napisem "Katyń", na co - według przedstawicielki Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu - nie uzyskali pozwolenia.
- Ten banner wymierzony jest w Rosję Putina – tłumaczył kilka dni temu portalowi Olsztyn.com.pl działacz stowarzyszenia Pro Patria, Wojciech Kozioł. - To nie mieszkańcy Olsztyna postawili "Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej". To sowiecki symbol panowania nad Polską, najbardziej znany w Polsce. Jest mi zwyczajnie wstyd, że jeszcze tu stoi (więcej o tym pisaliśmy w artykule Na ''szubienicach'' zawieszono kolejny antyrosyjski banner).
Miesiąc później, w noc z 6 na 7 czerwca, społecznicy postanowili powtórzyć akcję, tym razem rozwieszając między pylonami monumentu banner przedstawiający płonącą flagę Rosji, opatrzoną symbolami totalitarnymi – sierpem i młotem oraz swastyką. Całości dopełnia litera "Z", która stała się symbolem ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę.
We wtorkowy ranek pod "szubienicami" pojawiła się związana z Komitetem Obrony Demokracji radna Marta Kamińska oraz aktywistka Agata Szerszeniewicz, organizatorka Olsztyńskiego Marszu Równości. Kobiety planowały samodzielnie wynająć firmę z podnośnikiem, która zajęłaby się bannerem z symbolami totalitarnymi. Powiadomiły także policję oraz prezydenta Olsztyna, Piotra Grzymowicza, który w trybie natychmiastowym polecił Zarządowi Dróg, Zieleni i Transportu zdjęcie kontrowersyjnego afiszu.
Przed zdjęciem wszystkich "dekoracji" na otaczających pomnik metalowych płotach pojawiły się kolejne, już o wiele mniejszej wielkości bannery – tym razem uderzające w liderów Platformy Obywatelskiej – Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. Na jednym z nich określono odbywający się w Olsztynie Campus Polska jako "drogę do faszyzmu".
Gdy popołudniem (7 czerwca) wynajęta przez ZDZiT firma zdejmowała z pomnika bannery, na miejscu pojawili się działacze patriotyczni, w tym Wojciech Kozioł oraz radny wojewódzki PiS, a za razem komendant OHP Dariusz Rudnik. Według relacji dziennikarza lokalnego oddziału Gazety Wyborczej, Rudnik... pokłócił się z funkcjonariuszami zabezpieczającymi zgromadzenie - poprosił o wylegitymowanie umundurowanego policjanta.
W tym miejscu warto wspomnieć, że radny Rudnik słynie z wygłaszania kontrowersyjnych tez i nietypowych zachowań – na przykład porównując kobiety maszerujące wokół kurii w proteście przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego do "Hitlerjugend" (więcej: Kobiety poszły do kościoła. Radny PiS: ''Hitlerjugend'') czy pozywając dziennikarzy Gazety Wyborczej (więcej: Dariusz Rudnik z PiS pozwie ‘’Wyborczą Olsztyn’’ i jej dziennikarza).
Postawa organizacji patriotycznych i prawicowych w trakcie zdejmowania "ozdób" z pomnika może sugerować, że nie jest to ostatnia próba zawieszenia kontrowersyjnego banneru na "szubienicach".
Komentarze (60)
Dodaj swój komentarz