Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2017-08-19 18:38
Ostatnia aktualizacja 2017-08-20 23:18

Redakcja

Bez niespodzianki w Chorzowie. Stomil uległ Ruchowi [ZDJĘCIA, BRAMKI]

Bez niespodzianki w Chorzowie. Stomil uległ Ruchowi [ZDJĘCIA, BRAMKI]
Ruch Chorzów, spadkowicz z Ekstraklasy, pewnie wygrał ze Stomilem Olsztyn
Fot. Paweł Piekutowski / Olsztyn.com.pl

Piłkarze Stomilu Olsztyn przegrali w ramach 4. kolejki Nice 1 ligi wyjazdowe spotkanie z Ruchem Chorzów 3:1. - Błędy, które popełniliśmy w tym spotkaniu, trudno byłoby zmieścić w dużym worku - powiedział chwilę po meczu Tomasz Asensky, szkoleniowiec olsztyńskiego zespołu.

reklama

Olsztynianie zameldowali się w odległym Chorzowie już dzień wcześniej, aby jeszcze lepiej przygotować się do ważnej potyczki ze spadkowiczem z Ekstraklasy, który do tej pory przegrał wszystkie ligowe mecze.

Bez zmian w podstawowej jedenastce względem ostatniego, wygranego meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała rozpoczęli mecz piłkarze Stomilu.

Już od pierwszych minut spotkania przeważał zespół gospodarzy. Na bramkę nie trzeba było długo czekać, bowiem w 23 minucie wynik meczu, w sytuacji sam na sam z Michałem Leszczyńskim, otworzył chowacki napastnik Vilim Posinković.

Osiem minut później chorzowianie prowadzili już dwiema bramkami. Tym razem Michał Przybecki silnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza Stomilu.

Początek drugiej odsłony mógł napawać optymizmem w olsztyńskich szeregach, bowiem trzy minuty po wznowieniu gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Mateusz Zawal. Trener Asensky kilka chwil później postawił jeszcze bardziej na grę ofensywną zmieniając defensywnego pomocnika Adriana Karankiewicza na napastnika - Pawła Abbotta.

W 61 minucie "niebiescy" mieli doskonałą okazję na podwyższenie rezultatu. Po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Pawła Baranowskiego sędzia główny z Legnicy podytkował rzut karny. "Jedenastki" nie wykorzystał jednak Bartosz Nowak trafiając w poprzeczkę.

Niestety, olsztynianie grając przez niemal całą drugą część spotkania w przewadze jednego zawodnika dość rzadko stwarzali sobie okazje bramkowe. W 84 minucie trafili w końcu do siatki po stałym fragmencie gry za sprawą Pawła Baranowskiego.

Wynik spotkania, po szybkiej kontrze, na dwie minuty przed regulaminowym czasem gry ustalił Kamil Słoma.

Rywalizacja Ruchu i Stomilu odbyła się przy pustych trybunach. To efekt kary nałożonej na klub przez Polski Związek Piłki Nożnej w związku z niewłaściwym zachowaniem lokalnych kibiców w końcówce poprzedniego sezonu.

Następne spotkanie "biało-niebiescy" rozegrają już w najbliższy... wtorek. Przeciwnikiem w stolicy Warmii i Mazur będzie zajmujący wysoką, bowiem 5. pozycję w tabeli ze stratą zaledwie jednego punktu do lidera, GKS Tychy.

Początek meczu o godzinie 19.

Ruch Chorzów - Stomil Olsztyn 3:1 (2:0)

1:0 - Vilim Posinković 23'
2:0 - Miłosz Przybecki 31'
1:2 - Paweł Baranowski 84'
1:3 - Kamil Słoma 88'

Ruch Chorzów: Libor Hrdlička - Gracjan Komarnicki, Kacper Czajkowski, Miłosz Trojak, Mateusz Hołownia, Miłosz Przybecki (70' Adam Setla), Mateusz Zawal, Maciej Urbańczyk, Bartosz Nowak (84' Michał Walski), Kamil Słoma, Vilim Posinković

Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Janusz Bucholc, Paweł Baranowski, Łukasz Sołowiej, Marcel Ziemann, Piotr Głowacki (69' Tomasz Zając), Wiktor Biedrzycki, Adrian Karankiewicz (58' Paweł Abbott), Grzegorz Lech, Wołodymyr Tanczyk, Artur Siemaszko (82' Tomasz Zahorski)

Żółte kartki: Zawal, Setla, Trojak (Ruch); Abbott, Zając, Bucholc, Tanczyk (Stomil)

Czerwona kartka: Mateusz Zawal (48', Ruch, za drugą żółtą)

Sędziował: Marek Opaliński (Legnica)

* * *

Zapis konferencji pomeczowej:

Krzysztof Warzycha, trener Ruchu: - Chłopakom należą się gratulacje, drużyna zostawiła dużo serca na boisku. Na pewno było "ciśnienie" po tych czterech porażkach, licząc Puchar Polski. Zawsze jednak powtarzałem chłopakom, że jeśli jest robota, to w pewnym momencie ona musi być "zapłacona". Stało się to późno, bo dopiero w czwartym meczu ligowym. Dzisiaj chłopakom należą się jednak słowa uznania. Pomimo tego, że w drugiej połowie grali w dziesiątkę, to pokazali, że stać ich na to, by pograć, stwarzać sytuacje bramkowe i jeszcze strzelić gola. Złapaliśmy oddech, ale zaznaczyłem w szatni, że dzisiaj się cieszymy, dzisiaj należą nam się duże słowa uznania za ambicję, wolę walki i cały przebieg spotkania, ale już we wtorek czeka nas trudne spotkanie z Podbeskidziem. Teraz się radujemy, a od jutra musimy być myślami przy najbliższym meczu.

Tomasz Asensky, trener Stomilu: - Gratulacje dla trenera Krzysztofa Warzychy oraz jego zespołu. Jadąc do Chorzowa przestrzegałem, że to nie jest sprawdzian z matematyki, że to nie jest sprawdzian z liczb, tylko inny rodzaj testu. To sport i wszystko jest możliwe. Niestety, przebieg meczu od początku nam się nie układał. Błędy, które popełniliśmy w tym spotkaniu, trudno byłoby zmieścić w dużym worku. Nie można popełniać błędów napędzające rywala. Gdy mogliśmy konstruować ataki, w błahy sposób pozbywaliśmy się piłki. Uważam, że to był nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Nie mam nic na nasze usprawiedliwienie. Z zerowym bilansem wracamy do domu.

Komentarze (2)

Dodaj swój komentarz

  • Trolo lolo 2017-08-20 17:16:35 37.47.*.*
    Wskrzeście Górskiego :p
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 1
  • Ze 2017-08-19 21:09:21 88.156.*.*
    Trener Jablonski niech wraca do Stomilu
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 3

www.autoczescionline24.pl