Decyzję o odwołaniu spotkania na niespełna godzinę przed terminem jego rozpoczęcia podjął arbiter główny spotkania Adam Lyczmański z Bydgoszczy wraz z delegatem PZPN-u. Obaj uznali, że boisko nie nadaje się do gry, bowiem w wielu miejscach wręcz stoi woda.
Wcześniej podobne uwagi co do stanu boiska mieli piłkarze z Kluczborka, którzy nie chcieli wyjść na przedmeczowy trening. Innego zdania byli natomiast olsztynianie, który jednak chcieli zagrać. Po kilkunastu minutach opinia co do gry zmieniła się również w obozie "biało-niebieskich".
Termin spotkania wyznaczy w poniedziałek Polski Związek Piłki Nożnej. Trudno również wyrokować, czy mecz by się odbył, gdyby spotkanie miała transmitować telewizja.
MKS na kilka minut przed godziną 14 wyruszył w podróż powrotną do Kluczborka. Goście mają do przejechania w jedną stronę prawie 500 km.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz