Olsztyńską sieć tramwajową obsługuje teraz 27 składów. To 15 pojazdów Solaris Tramino, które zostały kupione w trakcie realizacji pierwszego etapu budowy trakcji oraz 12 Panoram, jakie w ostatnich miesiącach dostarczał turecki Durmazlar. Na potrzebę rozbudowy zajezdni zwrócił uwagę prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
– W latach 2014-2020 realizowaliśmy pierwszą część zajezdni, budując również system transportu publicznego i przywracając tramwaje. Wtedy tę zajezdnię budowała firma Budimex, a więc ta sama, z którą za chwilę podpiszemy umowę – powiedział na konferencji prasowej Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna.
Umowa na rozbudowę zajezdni opiewa na kwotę ok. 90,5 mln zł. Firma Budimex będzie mogła (w formule zaprojektuj i buduj) przystąpić do realizacji tego projektu. Czas realizacji to 18 miesięcy.
85 proc. kosztów pokrywa dotacja unijna. Pozostałe środki to pieniądze z budżetu miasta.
Nowa hala postojowa ma pomieścić minimum 16 tramwajów długości 32,5 m. Wśród niezbędnych prac jest także powstanie m.in. trakcji, torowisk, układu drogowego, wykonanie zasilania. Opcjonalnie może zostać zlecone wykonanie kompletnej hali naprawczej z zapleczem.
Na przygotowanie dokumentacji wraz z wnioskiem o budowę wykonawca ma trzy miesiące. Uzyskanie pozwolenia na budowę to pięć miesięcy.
Przypomnijmy, że całość projektu tramwajowego, który realizuje miasto, uwzględniając zakup tramwajów, jak i budowę sieci trakcyjnej oraz wszystkiego, co z tym jest związane, to kwota ok. 520 mln zł brutto.
– W poprzedniej edycji rozbudowy transportu zbiorowego wydaliśmy ok. 650 mln zł. Wtedy nie było takiej inflacji i kłopotów z wykonawcami. Nie było również wojny – przyznał prezydent stolicy Warmii i Mazur.
Obecnie Olsztyn czeka na zakończenie prac przy budowie linii tramwajowej. Wykonawcy, czyli konsorcjum firm Polimex-Trakcja, mają czas na zakończenie inwestycji do października 2023 roku.
Mariusz Hurylski, dyrektor Oddziału Północnego Budimex SA, zapowiedział, że nawet w tych trudnych czasach, w jakich nam obecnie przyszło żyć, jego firma poradzi sobie z ukończeniem inwestycji.
– Dla nas ten projekt będzie szczególny, ponieważ od kilku lat uczestniczymy w przywróceniu tramwajów w Olsztynie. Na realizację mamy 18 miesięcy. Damy radę ukończyć ten projekt w terminach i zgodnie z oczekiwaniami zamawiającego – przyznał Mariusz Hurylski.
Problemy, na które wskazał Hurylski, to przede wszystkim skutki przestojów w fabrykach związane z pandemicznymi obostrzeniami oraz wojny w Ukrainie, wiele materiałów pochodzi zza wschodniej granicy. Zauważalny jest także odpływ pracowników, którzy jadą walczyć za swój kraj.
– Konflikt na Ukrainie przysporzył ogromnych problemów. Przede wszystkim odpływ pracowników z Polski do Ukrainy. Nagle z brygad 20-osobowych wyjechało np. 10 osób – zaznaczył.
Dodał, że zarówno jego firma, jak i podwykonawcy, liczą na to, że ukraińscy pracownicy wrócą do Polski.
– To są pracownicy naszych podwykonawców, którzy na stałe z nimi współpracują. Te firmy liczą na to, że wrócą. Niestety, czasami słyszymy te najgorsze informacje. Mam nadzieję, że w Ukrainie nastanie pokój a sytuacja wróci do normy – przyznał Mariusz Hurylski.
Tramwaje w hali postojowej / fot. Cezary Kapłon
Komentarze (11)
Dodaj swój komentarz