Dziś jest: 23.11.2024
Imieniny: Adelii, Felicyty
Data dodania: 2016-10-26 10:00

sm

Były olsztyński poseł Tadeusz Iwiński o polityce centralnej: ''Polska na niebezpiecznym zakręcie''

Profesor Tadeusz Iwiński, były olsztyński poseł SLD na swoim blogu postanowił podsumować zmiany, jakie zaszły w ciągu ostatniego roku rządów PiS-u w naszym kraju. Jak twierdzi, z pewnością NIE był to „Rok spokojnego słońca”.

reklama

Wybitny pisarz francuski, zmarły pół wieku temu, Andre Maurois (w istocie pseudonim Emila Herzoga) trafnie zauważył, że „rocznice były zawsze terenem bardzo podatnym do rozpalania namiętności”. Akurat dokładnie w pierwszą rocznicę wyborów parlamentarnych, które wstrząsnęły polską sceną polityczną,aż tak bardzo się to może nie ujawniło,ale tylko dlatego, iż owe namiętności kipią de facto przez cały czas dzielący nas od 25 października 2015r.

Zastanawiając się nad zatytułowaniem niniejszego wpisu szukałem porównań z dziedziny szeroko rozumianej sztuki. Z pewnością NIE był to „Rok spokojnego słońca”, by przywołać nagrodzony w Wenecji,ale trochę już zapomniany, film Krzysztofa Zanussiego w oryginalnej koprodukcji polsko-niemiecko-amerykańskiej.Z drugiej strony-na szczęście- NIE był to też „Rok niebezpiecznego życia”, by odwołać się do świetnego australijsko-amerykańskiego filmu o tragicznych wydarzeniach w Indonezji z 1965r. Inna sprawa, że rozmaitych niebezpieczeństw, związanych choćby z umacnianiem się tendencji autorytarnych, naruszaniem przez rządzącą ekipę PiS ducha oraz litery prawa, czy wyraźnym narastaniem nurtów nacjonalistycznych, nie brakowało i nie brakuje.Stąd słuszne, silne protesty różnych środowisk,w tym kobiecych.

Proponuję więc raczej niekontrowersyjną formułę,że Polska znalazła się na (nader niebezpiecznym) zakręcie. Kontynuacja obecnego politycznego kursu może doprowadzić nas do jeszcze głębszych podziałów społecznych i do bycia niedemokratycznym „enfant terrible” Europy.”Potrząsanie szabelką”, podważanie roli Komisji Weneckiej, całej Rady Europy i niektórych instytucji unijnych, brak właściwych stosunków z trzema głównymi sąsiadami (Niemcy, Rosja,Ukraina), niedostatek współpracy z głównymi partnerami politycznymi (Niemcy, Francja), forsowanie kuriozalnej i anachronicznej koncepcji „Międzymorza (czy „Trójmorza”), to tylko wybrane elementy smutnego obrazu.

Już dobrze wiadomo, jak mogło dojść do tego,że konserwatywno-populistyczna formacja uzyskując 37,5% głosów zdobyła-po raz pierwszy od początku procesu transformacji- samodzielnie większość mandatów w Sejmie (235 spośród 460) i za pomocą seryjnie przyjmowanych zwykłych ustaw narusza zasadę trójpodziału władzy oraz nierzadko ducha konstytucji. Zręczny program socjalny, demobilizacja elektoratu lewicowo-liberalnego (frekwencja tylko 50,92% ), wsparcie ze strony Kościoła Rzymsko-katolickiego,wykorzystanie podsycanych nastrojów ksenofobicznych na tle kryzysu uchodźczo-migracyjnego w Europie, błędy rządzącej przez 8 lat koalicji PO-PSL i bodaj jeszcze większe-popełnione przez lewicę, to bynajmniej nie pełen rejestr przyczyn tego zjawiska.

Wystąpiło w tym wszystkim dużo zbiegów okoliczności, by odnieść się jedynie do wyzwania migracyjnego. Wydawało się ponadto,iż Bronisław Komorowski nie jest w stanie przegrać wyborów prezydenckich. A jednak- fatalnie prowadzona jego kampania, absurdalne referendum ws. okręgów jednomandatowych (do dziś nie poznaliśmy autora tego pomysłu). naruszające de facto konstytucję zrobiły swoje. Ale w sensie matematycznym ostatecznie przesądziło o wszystkim wyeliminowanie z Sejmu lewicy, co sprawiło,iż Polska jest obecnie JEDYNYM PAŃSTWEM w całej Europie (nie tylko w UE ) bez obecności tej formacji w parlamencie.

Pomijając już kuriozalny dobór kandydatki SLD w elekcji prezydenckiej (sam opowiadałem się za postawieniem na Małgorzatę Szmajdzińską lub Jerzego Wenderlicha), zbyt późne próby utworzenia Zjednoczonej Lewicy, nieumiejętność „schowania” w trakcie samej kampanii kandydatów niepopularnych (a przecież PiS niezwykle zręcznie „ukrył” przez tygodnie Antoniego Macierewicza, Zbigniewa Ziobro i samego Jarosława Kaczyńskiego), „coup de grace”( „ciosem dobijającym”) stało się zarejestrowanie ZL jako koalicji (z progiem 8%),a nie jako „komitetu wyborców” (bez subwencji z budżetu, ale z progiem 5%, jak uczynił to choćby „Kukiz;15″). Sam wyrzucam dotąd sobie, że nie potrafiłem (mimo przywoływania casusu Turcji i dwukrotnej porażki polskiej prawicy z 1993 i 2001r. spowodowanej właśnie podobnym błędem) silniej argumentować, aby postąpić inaczej. Przecież nawet przy tym słabym rezultacie Zjednoczonej Lewicy (7,55%) miałaby ona 30 posłów (więcej niż Nowoczesna,zaś PSL- tylko 8), a co najważniejsze- PiS dysponowałby zaledwie 215 mandatami, a więc nie miał większości w Sejmie. POLSKA WYGLĄDAŁABY INACZEJ niż w ostatnim roku i obecnie, nawet jeśli powstałaby koalicja Prawa i Sprawiedliwości z „Kukizem’15).

Odrębnym gorzkim wątkiem było rozbicie lewicy. Partia „Razem”, niechętna współpracy z ZL (z tego punktu widzenia mogłaby się nazywać „Osobno”), uzyskała 550 tys. głosów,zaś koalicji lewicy do przekroczenia progu 8% zabrakło zaledwie ok. 60 tys.Przy łącznej liście dwóch sił lewicy zdobyłaby ona 47 mandatów. Na marne, wprost do kosza, poszło aż 1,7 mln głosów!! Pomijam już kwestię lansowania przez liberalne media w ciągu ostatnich dni kampanii wyborczej lidera Razem Adriana Zandberga. Intencją było naturalnie osłabienie samego SLD i całej ZL),ale (chyba wbrew intencjom) rezultat okazał się dramatyczny.

Naturalnie,że patrzeć trzeba do przodu - za 2 lata wybory samorządowe, a za 3 parlamentarne. Imperatyw jak najszerszej współpracy różnych ugrupowań lewicy rysuje się jako oczywisty. Temu ma też służyć zwołany w Warszawie- na 19 listopada br., z udziałem Partii Europejskich Socjalistów, II Kongres Lewicy. Nie wyklucza to naturalnie współpracy wszystkich polskich sił demokratycznych na rzecz przeciwdziałania niekorzystnym lub nieprzygotowanym (vide np. planowana reforma edukacji) zmianom.Niektóre zmiany idą przy tym w dobrym kierunku, Choćby podniesienie płacy minimalnej, wprowadzenie stawki godzinowej,program 500+ (niezależnie od tego,iż powinien mieć kryterium dochodowe), czy program Mieszkanie+. Należy mieć nadzieję, że przy modyfikacji systemu podatkowego doczekamy się wprowadzenia podatku progresywnego, przy znacznie większej niż dotychczas liczbie progów. Nader istotna jest też obiecana reforma systemu emerytalnego.

Lenin mawiał: ”Kadry decydują o wszystkim”. Choć to pewna przesada,jest w tym sporo prawdy. Nad Wisłą stworzono w ciągu minionego roku unikatowy-ale w sensie negatywnym- system rządów. Lider PiS-poseł odgrywa rolę para-Naczelnika Państwa, wzorując się ewidentnie na Józefie Piłsudskim. Pasywny Prezydent RP (skądinąd okazał się niezłym mówcą)ogromnie rzadko podejmuje wysiłki w kierunku kładzenia akcentu na to co powinno łączyć polskie społeczeństwo. Wymiar sprawiedliwości usiłuje się podporządkować szefowi tego resortu,a zarazem prokuratorowi generalnemu. Szefowie kluczowych trzech resortów -MSZ (trochę pozujący „na Talleyranda”), MON (co chwilę uciekający się do improwizacji i pustej reorganizacji) oraz MSW (wraz ze swoim zastępcą ze Szwajcarii pod Suwałkami) nabrali nieznośnej maniery pouczania obywateli oraz wygłaszania „prawd objawionych”. Na tym tle pozytywnie wyróżniają się panie minister Streżyńska i Rafalska, a nawet wicepremier Jarosław Gowin.

Polska jesieni 2016r. bardzo różni się od tej sprzed roku. W sumie jednak na niekorzyść. Czy wyjdziemy z obecnego zakrętu bezpiecznie i w jakim kierunku podążymy? NIEPEWNOŚĆ to kluczowe słowo nie tylko dla kraju nad Wisłą, lecz w sporym stopniu dla całej Europy, a nawet 8-miliardowego świata. Obawy są nieuchronne i liczne. Ale nadzieja też jest widoczna. Bowiem jak mawiał, spopularyzowany przed laty w dowcipnej piosence Kabaretu Starszych Panów. XVII-wieczny filozof niderlandzki Baruch Spinoza:”NIE MA NADZIEI BEZ OBAW,NIE MA OBAWY BEZ NADZIEI”.

 

Tadeusz Iwiński

Źródło: iwinski.blog.onet.pl

Komentarze (7)

Dodaj swój komentarz

  • zatorzanka 2016-10-29 08:04:55 95.160.*.*
    Sześć osób czekało pod drzwiami Pana biura na Kopernika półtorej godziny i mam wiadomość na poczcie z Pana biura a Pan twierdzi że nic Pan nie wie .Pani Senator Staroń potrafiła nas przyjąć i zająć się problemem
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • Tadeusz Iwinski 2016-10-28 21:00:09 81.190.*.*
    “Nobody is perfect” (“Nikt nie jest doskonały”) mawia się po angielsku. Odnosi się to do wszystkich, naturalnie także do mnie. A choć “prawdziwa cnota krytyki się nie boi”, to nie mogę pozostawić bez reakcji ocen i opinii bezpodstawnych. Nie przypominam sobie sytuacji, o której pisze “zatorzanka”, ponieważ w ciągu siedmiu kadencji wypełniania mandatu posła na Warmii i Mazurach starałem się być zawsze do dyspozycji obywateli w różny sposób. Miałem najwięcej biur poselskich (i ich filii) spośród wszystkich 460 posłów na Sejm, nie tylko w swoim okręgu (Olsztyńskie, tam niemal we wszystkich powiatach), lecz i w sąsiednim (Elbląskim- w Ostródzie oraz w samym Elblągu). Niezbyt zręcznie mi o tym pisać, ale m.in. przez wiele lat prowadziłem akcję fundowania rocznych stypendiów dla zdolnych maturzystów, wywodzących się z rodzin o niskich dochodach, pragnących podjąć studia wyższe, a także wspierałem Specjalne Ośrodki Szkolno- Wychowawcze (np. w Szczytnie). Do komentarza “Anki 11” mam jedną uwagę jako człowiek nauki. Proszę zwracać uwagę na TREŚĆ i SENS tego, co ktoś mówi lub pisze, a nie tylko na nazwisko. Lenin także popełniał błędy i często nie miał racji. Ale akurat jego opinia o polityce kadrowej oraz jej roli w polityce jest celna. Widać to również obecnie w naszym kraju. I jeszcze jedno - SLD i cała lewica z pewnością mogły działać lepiej. Czy rok temu dostaliśmy “czerwoną kartkę” od wyborców? Częściowo tak, ale popełniono poważne błędy, nawet techniczne. Gdyby Zjednoczona Lewica zarejestrowała się w wyborach do Sejmu NIE jako koalicja (z progiem 8%),lecz komitet wyborców (za czym się sam opowiadałem, z progiem 5%), jak uczynił to choćby Kukiz’15, mielibyśmy 30 posłów. To prawda, iż niewielu, ale więcej niż uzyskała Nowoczesna (PSL otrzymałby jedynie 8 mandatów),a co najważniejsze- PiS nie dysponowałby większością (mając “tylko” 215 posłów) mogąc dyktować, to co chce. Polska scena polityczna byłaby o wiele bardziej zrównoważona, a nie tak bardzo przechylona na prawicowo-nacjonalistyczną stronę Piszę o tym z goryczą, gdyż wyborcy Warmii i Mazur de facto przyznali mi PO RAZ ÓSMY MANDAT (w sensie liczby głosów, wiem bo uzyskałem czwarty co do wielkości wynik w okręgu Olsztyńskim na 200 kandydatów ,lepszy niż większość posłów którzy przed rokiem weszli do Sejmu ),lecz ze względu na wspomniane błędy wypadliśmy w ogóle z parlamentu. Lewica jest Polsce potrzebna (dysponuje m.in. na Warmii i Mazurach sporym potencjałem) i z pewnością się odrodzi. Jak podkreślali Rzymianie: ”Dum spiro, spero” („Dopóki oddycham, dopóty nie tracę nadziei”. Z ukłonami, Tadeusz Iwiński
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • ANKA11 2016-10-28 14:28:30 95.160.*.*
    TACY WSPANIALI A DOSTALI CZERWONĄ KARTKĘ OD WYBORCÓW-TO POWINNO DAĆ IM DO MYŚLENIA ,A CO DO JARECZKA TO BOLI ODCIĘCIE RYJA OD KORYTA
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 0
  • zatorzanka 2016-10-27 15:13:10 95.160.*.*
    Dobrze że były poseł,jak poszliśmy na umówione spotkanie w sprawie dopalaczy to nas olał i nie przyszedł tak go obchodziły sprawy ludzi,oby więcej takich ludzi nikt nie wybierał
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • ANKA11 2016-10-27 12:28:13 95.160.*.*
    TEMU PANU JUŻ DZIĘKUJEMY NIECH NIE CYTUJE LENINA-TO NIE TE CZASY
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 0

www.autoczescionline24.pl