W 1918 roku w Polsce wydano dekret wprowadzający 8-godzinny dzień pracy, w którym zasadniczo obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy. W innych państwach czas pracy wynosi nawet 60 godzin lub najmniej 30-36 godzin. Najmniejszy czas pracy obowiązuje w Australii w Papua, gdzie średnia tygodniowa czasu pracy wynosi tylko 30 godzin - praca wykonywana jest trzy dni w tygodniu. Również w Holandii obowiązuje średni czas pracy 30 godzin. Następna jest Dania, gdzie obywatele pracują średnio 33 godziny, a także Szwajcarzy, którzy pracują mniej niż 35 godzin tygodniowo. W Kanadzie obywatele pracują średnio 36 godzin. Natomiast największy średni czas pracy obowiązuje w Azji, gdzie prym wiodą Hindusi, pracujący nawet do 60 godzin tygodniowo.
Według przedstawicieli partii Razem, Polki i Polacy są przepracowani i zajmują drugie miejsce w Unii Europejskiej, a piąte na świecie, pod względem liczby wypracowanych godzin.
Jak deklaruje Razem, "wychodząc naprzeciw potrzebie społecznej" partia zaczęła dziś ogólnopolską zbiorkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy zmniejszającej czas pracy do 7 godzin dziennie.
Zbiórka podpisów rozpoczęła się dziś również w stolicy Warmii i Mazur.
- Zbieramy od dziś podpisy pod projektem ustawy o ustanowieniu 35-godzinnego tygodnia pracy - mówi portalowi Olsztyn.com.pl Małgorzata Matuszewska-Boruc, rzecznik prasowa okręgu olsztyńskiego partii Razem. - Pracownicy są przepracowani. Pracujemy za długo. Ośmiogodzinny dzień pracy mamy w naszym kraju od 100 lat. W tej chwili do wielu firm wchodzi automatyzacja i niedługo w ogóle w niektórych zakładach pracownicy nie będą potrzebni. Uważamy, że to się bardzo dobrze komponuje w ten właśnie rozwój techniczny. Te godziny, które zostaną, poświęcajmy rodzinie. Tyle się mówi o scalaniu rodziny, o tym, aby się dokształcać. To będzie ten czas, który będziemy mogli wykorzystać właśnie na to.
Czy jednak nasz kraj stać na zmniejszenie liczby godzin - dopytujemy rzecznik prasową.
- Przecież nasz kraj jest "mlekiem i miodem płynący". Tacy przecież jesteśmy bogaci, tak się przecież rozwijamy - słyszymy w odpowiedzi, która z całą pewnością nawiązuje do dumnych deklaracji w ostatnim czasu rządu Prawa i Sprawiedliwości.
- Jeśli będziemy pracować krócej to i tak wykonamy tą pracę, którą mamy na osiem godzin. Po prostu będziemy bardziej wydajni. Nam się ten czas, osiem godzin, z lekka rozpływa. Pracujący w biurach będą mieć mniej czasu na prywatne rozmowy, kawki... - kończy Matuszewska-Boruc.
Projekt ustawy znajduje się tutaj.
Aby Sejm mógł zająć się projektem musi on zdobyć przynajmniej 100 tys. podpisów.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz