''Inni maja gorzej '' w myśl tej zasady sięgamy po prasę lokalną miasta Szczecina i sprawdzamy jak z problemem popękanego, nowego torowiska radzi sobie stolica zachodniopomorskiego.
Okazuje się bowiem, że Szczecin podobnie jak Olsztyn zmaga się z poważnym problemem tramwajowym. Tamtejsza budowa torowiska przy ulicy Gdańskiej i Energetyków zakończona latem ubiegłego roku miała być ułatwieniem dla mieszkańców. Tymczasem torowisko od Mostu Długiego do Basenu Górniczego jest zamknięte, bo podobnie jak w Olsztynie pękły szyny. Szczecin ustalił, że do naprawy jest około 100 z 800 spawów, a cała inwestycja kosztowała miasto okolo 75 mln złotych.
W Olsztynie póki co zlokalizowano trzy pęknięcia torowiska przy Sikorskiego, Płoskiego i Tuwima. Wciąż jednak nie wiadomo jaka była ich przyczyna. Ma to wyjaśnić ekspertyza, którą zlecono.
- Nie wszyscy o tym wiedzą, ale zgodnie z najnowszymi technologiami szyny tramwajowe są spawane, musi to jednak być robione z zachowaniem szczególnych reżimów wykonawczych. Głównie chodzi o temperaturę otoczenia. Jeśli jest ona za niska, a jako wartość graniczną przyjmuje się 5 stopni Celsjusza, szyna w okolicy spawu może być podatna na pękanie - informuje prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz