Pierwszym przystankiem podczas podróży Jarosława Kaczyńskiego po Warmii i Mazurach był Ełk. To tam padła kontrowersyjna teza odnośnie przyczyny niskiej dzietności w Polsce. Prezes PiS o taką sytuację obwinił kobiety, które coraz później decydują się na macierzyństwo.
- Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przez 20 lat, (...) a kobieta tylko dwa - powiedział na spotkaniu w Ełku Kaczyński.
Słowa te wywołały prawdziwą burzę - krytycznie reagowali na nie politycy opozycji, postacie medialne, celebryci oraz... zagraniczne media. Prasa w takich krajach jak Czechy, Turcja, Wielka Brytania, a nawet Węgry opisały "budzące śmiech" tezy prezesa PiS.
"Polki nie rodzą, bo są do bani, myśli Kaczyński", "Lider polskiej partii rządzącej: młode kobiety mają za mało dzieci, bo za dużo piją". Źródło: Twitter.com
"Kaczyński: młode dziewczyny za dużo piją, dlatego rodzi się mało dzieci". Źródło: Twitter.com
"Lider partii rządzącej w Polsce obwinia pijące nadmiernie kobiety o niski przyrost naturalny", artykuł w brytyjskim piśmie Independent
Słowa prezesa PiS najszerzej były komentowane oczywiście w naszym kraju. Niezwykle krytycznie odnieśli się do nich politycy opozycji. Niektóre z wypowiedzi przepełnione były sarkazmem, w innych wskazywane były prawdziwe - zdaniem komentujących - powody problemów z dzietnością w Polsce. O obecny stan rzeczy obwiniany jest rząd Prawa i Sprawiedliwości, który zdaniem opozycji nie zatroszczył się odpowiednio o polskie rodziny. Krytycznie o słowach lidera obozu rządzącego wypowiadały się także celebrytki, jak np. Anna Lewandowska, Małgorzata Rozenek-Majdan, Blanka Lipińska czy raperka Young Leosia. "Kaczyński obraża kobiety" - brzmiał często powtarzający się komentarz. Argumentem, który podnosili krytycznie nastawieni do słów Kaczyńskiego internauci był fakt, że sam nie posiada on potomstwa.
"Nie oceniajmy zatem kobiet, które często w ciszy, walczą wszelkimi sposobami i środkami, aby na teście ciążowym zobaczyć upragnione dwie kreski" - pisała Anna Lewandowska
Podczas wizyty w Olsztynie Jarosław Kaczyński "nadbudował" teorię, którą ogłosił w Ełku.
- Młode kobiety ścigają się z mężczyznami, jeżeli chodzi o spożywanie alkoholu, to jest obiektywnie szkodliwe i uczciwy polityk musi o tym mówić; pewne czynniki biologiczne powodują, że panie są na alkohol znacznie mniej odporne niż mężczyźni - mówił prezes partii rządzącej. Relację ze spotkania lidera PiS z wyborcami można przeczytać w artykule Jarosław Kaczyński w Olsztynie: "Młode kobiety ścigają się z mężczyznami w spożywaniu alkoholu"
Oprócz tego podczas niedzielnych wizyt Kaczyński zarzucił protestującym "obniżoną inteligencję". Była to odpowiedź na hasło, nazywające prezesa PiS dyktatorem.
- Jest takie określenie, który może nie wszyscy znają - oligofrenia, czyli obniżona inteligencja - stwierdził.
Na spotkaniach nie brakowało także zarzutów kierowanych w stronę opozycji. W Ostródzie po raz kolejny została ona nazwana "partią niemiecką". Kaczyński stwierdził także, że podczas rządów poprzedników Polska była krajem podległym Niemcom, ówczesny rząd "sprzedawał rynki, by inni mogli traktować Polskę jako teren swojej eksploatacji". Wspomniany został także plan zjednoczenia całego kontynentu - "Eurazji od Lizbony do Władywostoku" - oraz rola polskich partii opozycyjnych w jego realizacji.
- Ten plan oznacza przejęcie władzy w Polsce przez zjednoczoną opozycję, a przede wszystkim Platformę Obywatelską - mówił Kaczyński w Ostródzie.
Nie zabrakło także słów dotyczących partii prowadzonej przez Kaczyńskiego. Podczas spotkania w Olsztynie przyznał, że program "Mieszkanie+" okazał się niewypałem. Stwierdził jednak, że ten mały błąd da się naprawić, patrząc na to, co do tej pory zdziałało Prawo i Sprawiedliwość. Prezes wspominał o "wstawaniu z kolan" i "przywracaniu godności". Była także mowa o rzeczach ustrojowych. Kaczyński przyznał, że zastanawia się nad zmniejszeniem liczby parlamentarzystów (przy pozostawieniu Senatu, ze względu na tradycję).
Spotkania miały na celu aktywizację wyborców przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. Mają się one odbyć w październiku 2023 roku. Jarosław Kaczyński przewiduje, że podczas wyborów dojdzie do "awantur", jeżeli sondaże będą korzystne dla PiSu.
- Musimy mobilizować służby porządkowe, żeby chroniły przed awanturami - mówił. Wspominał także o przekonywaniu nieprzekonanych oraz tworzeniu "korpusu ochrony wyborów", który ma chronić przed fałszerstwami.
Komentarze (22)
Dodaj swój komentarz