Pandemia koronawirusa rozpoczęła się w marcu 2020 roku. W szczycie zachorowań (przypadającym na koniec stycznia b.r.) koronawirusa wykrywano u ponad 40 tysięcy osób dziennie. Liczba ta zaczęła spadać, aż władze uznały że dalsze utrzymywanie obostrzeń, takich jak obowiązek noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach są zbędne. Przez kilka miesięcy raportowano niewielką ilość chorych dziennie. Sytuacja ta zaczęła zmieniać się wraz z początkiem lipca.
W ciągu ostatnich dwóch lat miesiące letnie wiązały się z niską ilością zakażeń. Tym razem jest inaczej. Od 5 lipca liczba chorych na Covid-19 zaczęła systematycznie rosnąć, a w poniedziałek (19 lipca) ilość nowych zakażeń wyniosła ponad 3,2 tys. To najwięcej od początku kwietnia.
W czwartek (21 lipca) minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił decyzję odnośnie czwartej dawki szczepionki (czyli drugiej dawki przypominającej). Zgodnie z zaleceniem Europejskiej Agencji Leków przyjąć ją będą mogły osoby po 60. roku życia oraz osoby z upośledzeniem odporności, które ukończyły 12 lat.
Po czwartą dawkę zgłosić się można 120 dni po otrzymaniu pierwszej dawki przypominającej (trzeciej dawki szczepionki). Europejska Agencja Leków rekomenduje jak najszybsze szczepienie, mimo tego, że we wrześniu na rynku mają pojawić się nowe szczepionki. Według ekspertów obecne będące w użytku preparaty chronią wystarczająco przed znanymi nam wariantami koronawirusa.
Wraz z rosnącą ilością zakażonych wraca temat obostrzeń. Kilka europejskich krajów, takich jak Cypr czy Hiszpania rekomendują powrót do zasłaniania ust i nosa. Podobnie jest poza starym kontynentem: jeden z australijskich ekspertów ds. Covid-19, Norman Swan, rekomenduje wprowadzenie obowiązku noszenia masek i "twardego lockdownu".
Podczas konferencji z początku miesiąca rzecznik rządu Piotr Muller zapowiedział, że na chwilę obecną nie jest planowany powrót do obostrzeń mających zapobiegać koronawirusowi. Kilka dni temu minister Niedzielski zrewidował jednak to stanowisko i wyznaczył próg wprowadzenia zakazów i nakazów związanych z epidemią. Liczba, która będzie decydowała o powrocie obostrzeń, to 5 tysięcy hospitalizowanych.
Na Covid-19 i powikłania zmarło dzisiaj (21 lipca) 6 osób.
Komentarze (25)
Dodaj swój komentarz