Wieczór wróżb tradycyjnie wypada w wigilię dnia św. Andrzeja, apostoła. Jako, że uznawany jest za patrona, m.in. małżeństw, dopisać można temu ideologię obchodzenia Andrzejek, której towarzyszy charakter miłosny, matrymonialny. Jest to również okres zbliżony do rozpoczęcia adwentu, a więc można uznać, że po tym wieczorze płynnie da się wejść w czas wyciszenia i refleksji, który ma nas przygotować do nadchodzącego Bożego Narodzenia.
Badacze są jednak podzieleni, ponieważ część uznaje obrzędy tego święta za element kultury pogańskiej. Opierają te twierdzenia na teorii, wg której obchody andrzejkowe pojawiły się już w XVI wieku w starożytnej Grecji i stopniowo rozprzestrzeniały się po innych zakątkach świata. Dodatkowo, grecki odpowiednik imienia Andrzej oznacza „tego, który jest odważny i mężny”, a także „tego, który rozdaje mężów”.
Jak do tematu odnoszą się przedstawiciele Kościoła? Okazuje się, że obchodzenie tego typu świąt nie idzie w parze z wiarą, stąd też nie jest wskazane.
- Znacznie ważniejsze jest zaufanie Bogu i to, żeby powierzyć przyszłość w jego ręce, niż szukanie rozwiązania w innych sposobach, we wróżeniu szczególnie. Andrzejki są świętem, które nie do końca nam odpowiada. Nie bawimy się w czytanie horoskopów. W Kościele nie bazujemy na zakazach i nakazach, uważamy, że wierni sami uznają, co jest właściwe – mówi portalowi Olsztyn.com.pl ks. Łukasz Stachelek, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Olsztynie.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz