Historię wypowiedzi Kaczyńskiego odnoszącą się do przyrostu naturalnego można rozpocząć od przyznania, że sztandarowy projekt PiS z 2015 roku - program Rodzina 500 plus - zawiódł.
- Nie bardzo wiadomo, co zrobić, bo 500 plus - wiadomo już, że to samo nie zadziałało - powiedział lider partii rządzącej podczas ostatniej wizyty w Częstochowie. Przyjeżdżając kilka tygodni później do Ełku stwierdził, że 500+ nie mogło pomóc na niski przyrost naturalny, bo młode kobiety "dają w szyję". Według Kaczyńskiego to właśnie alkoholizm wśród pań jest największą przyczyną niskiej dzietności w Polsce. Swoją teorię rozwijał dalej podczas wizyty w Olsztynie i Ostródzie.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego odbiły się szerokim echem po Internecie. Wiele kobiet - oraz wielu mężczyzn - oburzonych było słowami prezesa PiS. Wielu jako winowajcę problemów demograficznych kraju wskazywało złą politykę rządu. Czy mieszkańcy Olsztyna podzielają ten pogląd?
- To jest śmieszne - stwierdziła jedna z pytanych kobiet. Inna powiedziała, że twierdzenie Kaczyńskiego "traktuje w ramach dowcipu".
- Żenada, że dorosły człowiek, po siedemdziesiątce, wypowiada takie zdania - dodała.
Jedna z rozmówczyń, zapytana o opinię na temat słów prezesa PiS stwierdziła, że są to "fake newsy".
- Może on nie miał tego na myśli, a zaraz wszyscy podchwytują. Nie odniosę się do tego.
Kolejna pani stwierdziła coś zupełnie innego - to alkohol przyczynia się do większej ilości dzieci.
- Często tam gdzie jest alkohol, tam i dużo dzieci się rodzi. Te dzieci później mają biedę. Widzimy, co się dzieje.
Zdecydowana większość pytanych mieszkańców Olsztyna stwierdziła, że słowa Jarosława Kaczyńskiego to "bzdury". Jeżeli nie pijące kobiety, to co jest przyczyną niskiej dzietności w Polsce?
- Teraz młodzi stawiają bardziej na rozwój, żeby mieć za co utrzymać te dzieci. Wcześniej też był słaby dostęp do antykoncepcji - tak przyczynę niskiej dzietności określiła jedna z kobiet. Podobne zdanie mieli pozostali olsztynianie.
- Warunki finansowe, młodzi stali się trochę wygodni. Robią kariery, jest inne spojrzenie. Studiują, wyjeżdżają, jest mniej młodzieży, więc ten przyrost też będzie mniejszy - mówiła jedna z pytanych. O warunkach wspominali także inni mieszkańcy Olsztyna, często o obecny stan rzeczy obwiniając partię rządzącą.
- Oczywiście, że jest to wina rządu. Młodzi decydują się na dzieci później, bo są takie warunki, jakie są - finansowe, socjalne. Niby dają 500 złotych na dziecko, ale co z tego, jeżeli trzy razy więcej zabierają, bo mamy inflację - skomentowała jedna z pań.
Po drugiej stronie znalazły się osoby, według których rząd nie jest winien problemom demograficznym Polski.
- Gdyby nie było tych finansów, to w ogóle byłoby o wiele mniej dzieci - powiedziała jedna z kobiet. Następna z pytanych mieszkanek Olsztyna stwierdziła, że program 500 plus działałby lepiej na dzietność, gdyby świadczenie było przyznawane - tak jak początkowo - od drugiego dziecka.
Pojawiało się wiele pomysłów dotyczących zwiększenia dzietności - od zwiększenia kwoty 500+, przez zastąpienie programu bonami, po wprowadzenie ulg podatkowych zamiast świadczenia. Niektórzy wspominali o budownictwie mieszkalnym oraz o... aborcji, do której dostęp - według zwolenników - miałby dać kobietom większy komfort w przypadku problemów z ciążą.
Komentarze (30)
Dodaj swój komentarz