Skontaktował się z nami czytelnik, który prosił o poruszenie tematu kontaktu z pracownikami Urzędu Miasta Olsztyna. Mężczyzna powiedział, że z uwagi na epidemię koronawirusa, ratusz zachęca do kontaktu telefonicznego, bo obsługa klienta jest czasowo zawieszona z pewnymi wyjątkami. Jak się okazuje, telefonicznie nie oznacza lepiej. Czytelnik wielokrotnie próbował dodzwonić się do BOK, jednakże bez powodzenia.
– Nie można się dodzwonić do urzędu. Nikt nie odbiera telefonów. Czy mamy jeszcze władze w mieście, czy urząd pracuje? Czy pracownicy biorą pieniądze? – zapytał rozgoryczony czytelnik.
Zapytaliśmy o to urzędników. Tłumaczą, że urząd pracuje, jednakże kłopoty z dodzwonieniem się mogą być związane z… problemami technicznymi.
– Modernizujemy naszą centralę, dlatego też czasami zdarzają się problemy z połączeniem telefonicznym. Jest to proces, który musi potrwać, ale nie jest tak, że zupełnie się nie da dodzwonić. Teraz pracuję zdalnie i czasami sama dzwonię, bo nie do wszystkich znam numery na komórkę i udaje mi się dodzwonić – wyjaśniła nam Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna.
Dodała, że czasami centrala jest bardziej przeciążona, zwłaszcza w okresie epidemii, gdy urząd został zamknięty dla petentów, co powoduje większy kłopot z dodzwonieniem się.
– Teraz telefonów jest bardzo dużo. Ludzie wzięli sobie do serca sytuację, którą mamy obecnie. Nie przychodzą, jednak częściej dzwonią w poszukiwaniu odpowiedzi. Dlatego też informujemy, że warto wysłać wiadomość na adres [email protected]. Na zapytania zawsze odpowiadamy – dodała rzeczniczka.
Zwróciła uwagę, że można korzystać także z książki telefonicznej z kontaktami do poszczególnych wydziałów.
Dowiedzieliśmy się też, że na chwilę obecną w Urzędzie Miasta Olsztyna (zatrudnia ok. 600 pracowników) jedna trzecia urzędników przebywa na zwolnieniach lub urlopach, jedna trzecia pracuje zdalnie, a reszta jest na miejscu.
Komentarze (17)
Dodaj swój komentarz