"Bezpieczny Olsztyn" to cykliczna impreza promująca bezpieczeństwo. Była to również dobra okazja, aby pokazać, że dobra zabawa może odbyć się bez alkoholu i używek. Punktem kulminacyjnym sobotniego wydarzenia był natomiast koncert jednej z czołowych polskich piosenkarek - Doroty Rabczewskiej wraz z zespołem Virgin.
- Muszę się przyznać, że bardzo naciskałem, aby Doda mogła w Olsztynie zagrać - powiedział na kilka chwil przed występem "Dody" dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień, Błażej Gawroński. - Nie tylko dlatego, że ma wspaniały głos, nie dlatego, że jest wspaniałą artystką, ale jest bardzo interesującą osobą, która jasno deklaruje swoje stanowisko co do używek.
Z całą jednak pewnością wokalistka występ w Olsztynie zapamięta na dość długo i nie będą to jednak same pozytywne wspomnienia, bowiem już na początku koncertu Rabczewska spadła z podestu. Musiały interweniować służby medyczne.
- Mój manager koncertowy nie dopilnował podestu i spadłam z trzech metrów - powiedziała Dorota Rabczewska. - Po raz kolejny, bowiem ułamała się barierka. Publiczność dała dużo energii, więc zdołałam zagrać cały koncert.
To nie był jednak koniec problemów. Po koncercie Doda zdecydowała się wyjść do fanów, żeby rozdawać autografy.
- Coraz bardziej nie czuję ręki, bo spadłam na ziemię. Ból jest coraz większy, ale zaraz do was wyjdę rozdawać autografy - mówiła na nagraniu, które wrzuciła do sieci.
Kiedy artystka przebrała się i wyszła przywitać z fanami, okazało się, że... nikogo nie ma. Piosenkarka natychmiast odezwała się do nich na "InstaStory" i zapytała, gdzie wszyscy się podziali.
Jak przyznali fani, "ochrona wyprosiła wszystkich z amfiteatru". Firma ochraniająca wydarzenie miała również zadeklarować, że "piosenkarka nie wyjdzie do nich, bo opuściła już amfiteatr i pojechała do domu".
- Chciałbym serdecznie przeprosić fanów Dody za nieporozumienie, które wynikło i zostali państwo wyproszeni z amfiteatru - powiedział chwilę po zdarzeniu na "InstaStory" wokalistki Krzysztof Otoliński, dyrektor Biura Promocji i Turystyki Urzędu Miasta. - Były to względy bezpieczeństwa, ponieważ była demontowana scena. Ochrona nie podała informacji o tym, że artystki nie ma w amfiteatrze. Artystka czekała i była gotowa do rozdawania autografów.
Wokalistce udało się spotkać jedynie z kilkunastoma najwierniejszymi fanami, którzy zaczekali na nią na parkingu za amfiteatrem.
Jako support zagrał zespół "Brylanty & Bażanty" związany ze środowiskiem studenckim Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Podest, z którego spadła Doda na początku swojego koncertu w Olsztynie. Na filmie druga próba rozpoczęcia koncertu
Źródło: Czytelniczka portalu Olsztyn.com.pl
Komentarze (41)
Dodaj swój komentarz