W środę (10 lutego) niezależne polskie media wstrzymały się od podawania informacji w czasie rzeczywistym. Zamiast tego umieściły w swoich kanałach komunikacyjnych czarne plansze z napisem „Media bez wyboru”. Był to protest przeciwko nowej daninie, tzw. "składce solidarnościowej".
Ze składką nie ma ona jednak nic wspólnego, bo słowo to sugeruje jakiś stopień dobrowolności. W praktyce to ukryty podatek od zysków z reklam. Obóz rządzący, który i tak od objęcia władzy w 2015 r. skutecznie ogranicza mediom źródła przychodów, kierując reklamy spółek skarbu państwa wyłącznie do tytułów związanych z prawicą, z pomocą nowego podatku byłby w stanie wyeliminować z rynku sporą część niezależnych wydawców.
W tym dniu w Radiu Olsztyn gościła posłanka Monika Falej, która postanowiła solidaryzować się z dziennikarzami i zaprotestować podczas audycji na żywo przeciwko nowemu podatkowi medialnemu.
A oto komentarz Radia Olsztyn:
Choć posłanka „Wiosny” Roberta Biedronia przyjęła zaproszenie i wcześniej zgodziła się rozmawiać o aborcji, tuż po przywitaniu zaczęła wygłaszać oświadczenie ws. planowanego podatku od reklam w mediach.
Rozmowę dokończyliśmy z jednym gościem – posłem Wojciechem Kossakowskim z Prawa i Sprawiedliwości
Od tego czasu pani Poseł nie jest zapraszana do Radia Olsztyn. We czwartek (29 kwietnia) na Twitterze poskarżyła się:
Udało nam się porozmawiać z panią poseł, która jednoznacznie odniosła się do zaistniałej sytuacji, twierdząc, że "ban" dotyczy jedynie Radia Olsztyn i jeżeli dyrektor stacji regionalnej uważa jej zachowanie za naganne, powinien się z nią skontaktować.
Zdaniem Falej, do tej pory takiej rozmowy nie było, a nie zapraszanie do audycji i blokowanie polityka, który nie stosuje żadnych wulgaryzmów, a jedynie odnosi się do zaistniałej sytuacji, jest do pewnego stopnia cenzurą.
Dziczek postanowił również skontaktować się z Radiem Olsztyn. A oto, jak zaistniałą sytuację skomentował Prezes Radia Olsztyn Leszek Sobański: - Pani poseł Monika Falej nie została przez nas ani "zbanowana", ani "zablokowana". Nie możemy i nie robimy takich rzeczy. My kontaktujemy się z klubem poselskim i to kluby delegują do mediów swoich przedstawicieli. Jeżeli pani posłanka nie jest delegowana, być może jest zbyt mało aktywna i powinna porozmawiać ze swoim klubem.
KL
Komentarze (18)
Dodaj swój komentarz