W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy, którzy zwrócili uwagę, że w Piekarni Tyrolskiej ceny pieczywa poszły w górę.
Widzieliście podwyżki pieczywa w Tyrolskiej?
- spytał jeden z olsztynian.
Miałem pisać właśnie! Foremkowy z 7 na 10 zł
- odpowiedział mu inny internauta.
Wybraliśmy się do kilku piekarń wspomnianej sieci. W placówce przy ul. Limanowskiego ekspedientka przyznała, że "jest drogo, ale ceny nie zależą od niej, ponieważ zostały narzucone odgórnie".
Więcej informacji na ten temat uzyskaliśmy od sprzedawczyni pracującej w punkcie w pobliżu ronda Bema. Kobieta przyznała, że ceny zmieniły się w poniedziałek, 28 listopada.
- Średnio o 3 zł podrożała większość chlebów. Mniej osób przychodzi, mniej kupuje. Coś kupią, ale mało. Słodkich produktów już prawie wcale nie kupują. Informację o zmianie cen dostałam w sobotę, gdy kończyłam pracę. Powinni to wcześniej powiedzieć - wyjaśniła.
Dowiedzieliśmy się również, że najmniej ze wszystkich chlebów podrożał chleb podwójnie pieczony i baltonowski, bo o około 2 zł. Teraz za chleb żytni mini (300g) należy zapłacić 8 zł; za żytni wiejski – 20zł/kg; za orkiszowy - 20zł/kg, a za wspomniany w mediach społecznościowych chleb foremkowy (600 g) należy się 10 zł. Kolejny olsztynianin przytoczył ceny chleba lnianego. W 2020 kosztował 3,50 zł, rok później już 7 zł, a obecnie kwota za ten wypiek wynosi 10 zł.
Jedna z klientek piekarni przyznała, że wysoka cena nie idzie w parze z dobrą jakością. Według niej pieczywo, w tym słone przekąski, są gorsze w smaku.
- Skusiłam się na paszteciki ze szpinakiem tak jak zawsze. Jeszcze około dwa tygodnie temu cena nie przekraczała 40 zł/kg. Dziś było już 50 zł/kg. Za trzy sztuki zapłaciłam 5 zł. Cena to jedno, ale jakość... Ciasto zupełnie inne, farsz jakiś dziwny. To już nie to samo - stwierdziła pani Marta, która zauważyła również, że w znajdującej się niedaleko konkurencyjnej piekarni jest "znacznie taniej".
Inny klient „Tyrolskiej” nabył chleb podwójnie pieczony z zakalcem.
Zdjęcie nadesłane przez jednego z Czytelników przedstawiające przekrój chleba zakupionego w Piekarni Tyrolskiej
Postanowiliśmy sprawdzić, co było powodem tak drastycznej zmiany cen pieczywa. Okazuje się, że największy wpływ na to miały rosnące koszty towarów, takich jak mąka, a także inflacja oraz wysokie ceny gazu.
- Firma pracuje wyłącznie na gazie, a rachunki wzrosły o 300 proc. Jeszcze w tamtym roku płaciłem 100 tys. zł miesięcznie za gaz, a teraz jest to kwota w wysokości 300 tys. zł, gdy doliczę do tego VAT, to będzie około 380 tys. zł miesięcznie – wyjaśnił nam Jarosław Goszczycki, właściciel, a zarazem prezes Piekarni Tyrolskiej.
I dodał: - Za tonę mąki płaciłem do niedawna 300 zł, a teraz tona kosztuje już niemal 1600 zł, czterokrotny wzrost ceny.
Od 1 stycznia 2023 r. w górę idzie również „minimalna krajowa”. Właściciel piekarni przyznał, że uwzględnił już ten dodatkowy koszt, co miało wpływ na wzrost cen pieczywa.
- Nie przewiduję dalszych podwyżek. Wolałem raz podnieść ceny o te 30-40 proc., a nie co tydzień zmieniać kwoty o 20 groszy. Wszystkie wydatki muszą się kalkulować, a nastały trudne czasy dla przedsiębiorców – podsumował Goszczycki.
Przypomnijmy, ze w kwietniu bieżącego roku także ceny pieczywa poszły w górę. Podwyżki tłumaczono rosnącą inflacją, która w marcu wynosiła 10,9 proc. Wtedy analitycy podawali, że wzrost inflacji był spowodowany głównie wzrostem cen paliw, co było spowodowane m.in. skokiem cen ropy w wyniku rosyjskiej napaści na Ukrainę. W marcu, w porównaniu do lutego, paliwa zdrożały aż o 28 proc. (Ceny pieczywa poszybowały w górę. Czytelnik: ''Chleb był już wcześniej drogi, ale teraz kosztuje 7 zł''). Od tamtej pory ceny co jakiś czas szły w górę.
Zakład produkcyjny Piekarni Tyrolskiej mieści się w Barczewie. Jest on zautomatyzowany na każdym etapie produkcji, udział człowieka ograniczono niemal wyłącznie do zdalnego sterowania procesem technologicznym. Budowa zakładu trwała 3 lata, otwarcie odbyło się w 2020 r. Budynek ma powierzchnię ponad dwóch hektarów. Wyposażony jest w nowoczesne maszyny, m.in. w urządzenia odzyskujące ciepło. Dzięki nim, ogrzewana jest cała woda użytkowa (technologiczna i sanitarna) w zakładzie, ale także sam budynek.
Czytaj również:
Komentarze (147)
Dodaj swój komentarz