Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa w stolicy Warmii i Mazur odbyło się nabożeństwo drogi krzyżowej, która ma upamiętnić ostatnie chwile męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Składa się ona z 14 stacji rozpoczynających się od skazania Syna Bożego na śmierć przez Poncjusza Piłata aż do złożenie ciała Chrystusa w grobie.
W uroczystości wzięły udział setki wiernych, którzy o godzinie 19 zgromadzili się najpierw na mszy świętej w bazylice konkatedralnej pw. św. Jakuba, by następnie o godzinie 20 wyruszyć śladem drogi krzyżowej.
- Jezus nie szedł szerokimi alejami. Droga na Golgotę prowadziła przez miasto, wąskimi uliczkami Jerozolimy - mówił przed wejściem do bazyliki konkatedralnej św. Jakuba abp Józef Górzyński. - Droga ta nie była pusta, towarzyszyły Mu tłumy, ci którzy wydali wyrok, przechodnie, mieszkańcy, którzy nie zadawali sobie pytania dlaczego tam są, obserwatorzy kolejnej egzekucji skazańca. Dzisiaj my wychodzimy z tłumem przez miasto. Znajdźmy w sobie odpowiedź na pytanie: dlaczego?
Stacje drogi krzyżowej ustawione były wzdłuż ulicy Staszica, między ulicami Prostą a Staromiejską oraz między ulicami św. Barbary a Zamkową, wzdłuż ulic Zamkowej, Nowowiejskiego, Konopnickiej i Kromera.
Po zakończonym nabożeństwie wierni mieli możliwość adoracji relikwii krzyża świętego oraz spowiedzi. W tym roku myślą przewodnią olsztyńskiej drogi krzyżowej była prośba o boże błogosławieństwo dla Olsztyna i pokój na świecie.
Wielu uczestników wydarzenia przyniosło ze sobą świece bądź lampiony.
Komentarze (43)
Dodaj swój komentarz