Docelowo ekspresowa szesnastka ma łączyć Olsztyn z Knyszynem (podlaskie). Aktualnie trwają prace na 13 kilometrowym odcinku Borki Wielkie-Mrągowo. Ich finał zaplanowano na I połowę przyszłego roku. Kolejnym krokiem ma być przedłużenie ekspresówki do Ełku. Na etapie przetargu jest budowa S16 między Olsztynem a Biskupcem (chodzi o około 30 km w standardzie ekspresowym).
- Mówi się o tym, że „szesnastka” przyśpieszy i to jest dobra wiadomość dla regionu - mówi Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego, Gustaw Marek Brzezin. - Z drugiej strony, wiemy, że przez ostatnie osiem lat nie został skończony odcinek Borki Wielkie-Mrągowo. To jest w trakcie zainwestowania. Nie są to łatwe uwarunkowania techniczne - ze względu na konfigurację terenu czy mnogość przyrody. Nie byłbym tak mocno perspektywiczny, że to nastąpi od razu. Dobrze by było, żeby na przestrzeni najbliższych 10 lat uzyskać połączenie między Mrągowem a Ełkiem - dodaje.
W ostatnich latach dużym krokiem w walce z wykluczeniem komunikacyjnym Warmii i Mazur była budowa ekspresowej siódemki. Latem ubiegłego roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie oddała ostatnie 9 kilometrów drugiej jezdni na S7 Pieńki-Płońsk. Oznaczało to, że kierowcy jadący z Warszawy na Mazury zyskali dwie jezdnie od granicy województw warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego do Płońska. We wcześniejszych latach oddano fragmenty ekspresówki bliżej Olsztynka, które zostały skomunikowane z obwodnicą Olsztyna.
- To jest rozwój gospodarczy. Tam, gdzie dobra droga, dobra komunikacja, mamy do czynienia z dobrymi inwestycjami, a one są potrzebne na całoroczne funkcjonowanie mieszkańców naszego regionu – podkreśla Brzezin.
Szlaki drogowe to tylko jeden z elementów komunikacyjnej układanki. Z punktu widzenia ruchu turystycznego nie mniej ważny jest transport kolejowy. Pociągiem od dawna nie dojedziemy do Mikołajek czy Mrągowa. Od kilku lat realizowana jest modernizacja linii między Olsztynem a Braniewem. Mieszkańcy Dobrego Miasta, Ornety czy Pieniężna mogą mówić o komunikacyjnym wykluczeniu. Turyści natomiast mają ograniczony dostęp do miejscowości słynących z gotyckich zabudowań.
- Zgłaszamy projekty do tzw. programu Polski Wschodniej, gdzie dofinansowanie jest na poziomie 80 procent. Chcielibyśmy, aby polskie linie kolejowe mogły z tego skorzystać - tłumaczy marszałek. - Zadaniem samorządu jest utrzymanie połączeń, a dopłata do funkcjonowania połączeń kolejowych ciągle wzrasta. Przed laty zaczynaliśmy od 40 milionów, dzisiaj to jest kwestia 70-80 milionów. Jedną sprawą jest budowanie linii, a drugą utrzymanie połączeń. Szczególnie poza sezonem za same bilety linia nie jest w stanie się utrzymać - zaznacza.
Według danych za 2021 rok warmińsko-mazurskie obiekty noclegowe przyjęły 936,5 tys. turystów. 4,1 proc. stanowili turyści zagraniczni. Ofertę komunikacyjną dla przybyszów zza granicy ma lotnisko w Szymanach. Gorzej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o kolej. W stolicy województwa nie funkcjonuje połączenie międzynarodowe.
Czytaj również:
Wpadka Polregio. Zapraszali w podróż do Mikołajek, choć pociągi nie jeżdżą tam od 13 lat
Elf stoi na bocznicy. Lewica Razem interweniuje w sprawie regionalnych kolei
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz