Pierwsze przyłożenie (Artur Paź) zaliczyli Jeziorowcy już w 8 min spotkania. Kolejne (Patryk Grabowski) miało miejsce 7 minut później. Następnymi zawodnikami Lakers, którzy punktował byli: Maciej Baranowski i Patryk Rutkowski, tak że po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili już 22:0. Druga kwarta przypominał pierwszą. Lubelscy Tytani nie mogli prawie w żaden sposób powstrzymać olsztynian od kolejnych przyłożeń, nie mogli też przedostać się na pole punktowe zespołu ze stolicy Warmii i Mazur. Udało się to im tylko jeden raz, kiedy to nie pilnowany zawodnik gości sprytnie wyłapał długie podanie i niezagrożony wbiegł na pole punktowe rywali.
Druga połowa nie była już tak imponująca w przyłożeniach i podwyższeniach gospodarzy jak pierwsza, ale podopieczni trenerów Bartosza Rudzkiego i Bartosza Bani ani na moment nie byli poważnie zagrożeni.
- Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie - stwierdził trener Bartosz Rudzki. - Fale Jeziorowców zmiotły chłopaków z Lublina. Sądziłem jednak, że ten mecz będzie dla nas trudniejszy, ale prawie wszystko nam dzisiaj wychodziło i to mimo braku trzech bardzo dobrych zawodników leczących kontuzję. Może dzięki temu grała dzisiaj cała drużyna, a nie głównie indywidualni zawodnicy. Wszyscy nasi zawodnicy zagrali bardzo dobrze, ale szczególne pochwały należą się Patrykowi Rutkowskiemu grającemu w obronie i Patrykowi Grabowskiemu w ataku i obronie. Dobrze, że teraz mamy trzy tygodnie odpoczynku do kolejnego meczu, więc niektóre mikrourazy będzie można wyleczyć.
Na trybunach kortowskiego stadionu zasiadało ponad 600 widzów, a wśród nich liczne rodziny z dziećmi. Dobrą atmosferę powodowała nie tylko dobra gra miejscowej drużyna, ale też wspaniała słoneczna pogoda i fachowa spikerka Bartosza Roma
- Nie żałuję, ze przyszedłem dzisiaj na ten mecz - przyznał nam olsztynian Bogdan Dobęcki. - Chodzę też na mecze Stomilu, ale atmosfera wśród kibiców tam i tu jest diametralnie różna. Jeżeli chodzi o grę to tylko jedno mi się w niej nie podobało: za dużo czasu trwały przerwy w stosunku do gry. A tak poza boiskowymi sprawami, to nie podobało mi się to, że nie było w żadnej gazecie i portalu zapowiedzi tego tak fajnego meczu. Gdyby były, mogłoby przyjść na to spotkanie jeszcze więcej kibiców.
Kolejny mecz Lakers zagrają w Olsztynie 11 września z Dukes Ząbki.
AZS UWM Olsztyn Lakers - Tytani Lublin 58:7 (24:0, 26:7, 0:0, 8:0)
Lech Janka
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz