Na początku odwiedziliśmy Galerię Warmińską. Pierwszym co rzuciło się w oczy, było to, że otwarte są tylko wejścia główne. Przy każdym z nich stała ochrona i mierzyła temperaturę ciała klientów. Przy wejściach ustawiły się mniej więcej 30-osobowe kolejki. Jednak procedura przebiegła sprawnie i po kilku minutach weszliśmy do środka.
Kolejna rzecz, która rzuciła się w oczy, to pustki. Szerokimi korytarzami przechadzały się pojedyncze osoby. Podobnie było w strefie gastronomicznej. Tam także stali ochroniarze, tym razem dzierżący w rękach płyny dezynfekcyjne. Mimo że oblegane zazwyczaj punkty światowych marek były otwarte, to próżno było szukać smakoszy chcących posilić się hamburgerem czy kurczakiem.
Restauracje mniejszych marek były zamknięte. Podobnie jak wszystkie punkty turystyczne czy lokal Urzędu Miasta Olsztyna.
Zamknięte pozostały także niektóre sklepy odzieżowe, m.in. Mohito, Sinsay, Cropp czy House.
Z kolei w Aurze, którą odwiedziliśmy później, na wejściu ochrona zaopatrzona była nie tylko w termometry, ale także w płyny dezynfekcyjne.
W środku obraz był w zasadzie identyczny jak w Galerii Warmińskiej. Korytarzami przechadzało się niewielu klientów. Zamknięte były stoiska niektórych sklepów, w tym m.in. Reserved.
Ogólnopolskie media informowały o tym, że grupa LPP, właściciel marek typu Mohito, Sinsay, Cropp, House czy Reserved, wypowiedziała umowy galeriom handlowym. Powodem są wysokie czynsze i straty spowodowane rządowymi obostrzeniami.
– Czynsze na dotychczasowym poziomie nie są w żaden sposób uzasadnione biorąc pod uwagę ograniczony zakres usług, jakie w związku z restrykcjami w handlu mogą obecnie świadczyć galerie handlowe dla użytkowników lokali i swoich klientów. Brak dostosowania wysokości czynszów do obecnej sytuacji galerii handlowych oznaczałyby konieczność zamykania sklepów, a tym samym zwolnień pracowników, a tego za wszelką cenę staramy się uniknąć. Od kilku tygodni głośno mówimy o tragicznej sytuacji całego sektora handlu i usług. Jeśli chcemy obronić miejsca pracy, musimy jak najszybciej dostosować warunki prowadzenia działalności handlowej, w tym w szczególności kosztów najmu, do nowej rzeczywistości. Każdy dzień zwłoki w tej sprawie zwiększa ryzyko gigantycznej fali zwolnień. Dlatego musimy podejmować decyzje tu i teraz, opierając się na dostępnych metodach i bazując na dotychczasowej wiedzy o długotrwałych skutkach epidemii – skomentował Sławomir Łoboda, wiceprezes zarządu LPP.
I dodał: – Jesteśmy świadkami bezprecedensowych i trwałych zmian w stosunkach gospodarczych i społecznych, które wymagają od wszystkich stron dostosowania się do nowej rzeczywistości. Jeśli właściciele centrów handlowych, nie dokonają weryfikacji sposobu rozliczania kosztów najmu, zmuszeni będziemy zlikwidować sklepy. Wciąż jednak wierzymy, że w oparciu o konstruktywny dialog z centrami handlowymi uda nam się wypracować rozwiązania uczciwe dla obu stron.
Otwarte za to były salony Empik. Przypomnijmy, że ta firma także zapowiedziała, że jej sklepy znikną z galerii handlowych na terenie Polski. Czy zatem likwidacja punktów należących do Empiku ominie Olsztyn? Na to wygląda.
– Większość salonów Empik w centrach handlowych została dziś otwarta, w tym wszystkie sklepy w Olsztynie – powiedziała w rozmowie z nami Monika Marianowicz, rzecznik prasowy Empik SA.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz